|
ventrue1.forumoteka.pl Wampir:Maskarada i cross
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nele Gość
|
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 12:42 am Temat postu: Co się zdażyło w Segovii |
|
|
<wyjątek z listu osobistego>
"...nigdy już nigdzie nie wyjdę na służbie. Poszłam biegać z Goratrixem, a potem, przyznaję, na małego drinka, a jak wróciłam kapłanka była już porwana. Pomyliła nephandi ze swoim mężem. Nie dziwię jej się, bo jej mąż to stary infernalista. Dlatego tak się rozumieją z Buckiem Stillwaterem, o którym wszyscy wiedzą, wiadomo co. Jak to się stało? Szukała Iana Browna, może po to, żeby znów go zapytać, czy go Buck nie pobił. A może dlatego, że Storm Steell zapytał, czy widziała Iana. Nie mogliśmy znaleźć kapłanki, a jak się zorientował jej mąż to wezwał od razu Stillwatera, pieprząc honor i jak się wyraził Ian: "swoją żonę też". Aż musiałam go upomnieć, że to się nazywa spełnianiem obowiązków małżeńskich. Okazało się, ze kapłankę porwał Merkele, stary znajomy Corteza i jeśli już o tym mówimy Bucka. Przeszliśmy przez paskudny labirynt, w sposób najbardziej ulubiony przez niektórych czyli na Hurra. Miałam też jedyną w swoim rodzaju okazję widzieć panią Hopkins w akcji. Nie chcę rozmawiać o fryzurach ale ona miała węże wyrastające z głowy. Żywe. Nienawidzę węży. Chociaż z niej ogólnie jest niezła żmija. Kapłanka została odbita ale w fatalnym stanie psychicznym. Co oznacza, że opiekę nad nią musiała sprawować inna osoba. Ktokolwiek byle nie ja...."
<z raportu do Bucka Stillwatera>
"W mieście zaroiło się od sobowtórów pana Corteza. Jeden wpadł pod naszą nieobecność do zamku, schwycił kapłankę i bił ją po twarzy, co usłyszałam od osób trzecich. Pani Debora i Goratrix próbowali go schwytać ale się zabił. W tym czasie pan Cortez z naszymi panami złapali kolejnego sobowtóra Corteza i zamknęli w lochu. Niestety to nie byli wszyscy. Kolejny zabił sabatnika w mieście, z czego będą problemy z miejscowym Sabatem.
Kapłance zaproponowano odpoczynek, bo wydawało się, że jest bardzo rozchybotana psychicznie na co przystała i wyjechała do Meksyku. Mam pewien plan dotyczący tego jak złapać Merkele ale niestety potrzebuję do tego Debory Hopkins. A z nią musi rozmawiać Cortez. Proszę się zastanowić jak teraz wygląda nasza rola w Segovii, gdy nie ma tam kapłanki.
Z wyrazami głębokiego poważania:
Maureen Fairfax" |
|
Powrót do góry |
|
|
Vorg Archont
Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 180
|
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 6:00 pm Temat postu: |
|
|
dzieła wybrane B.S. napisał: | Notka |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirith Dziecko
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 14
|
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 8:47 pm Temat postu: |
|
|
Niestety nasza dzielna Drużyna A dostaje wezwanie... Nie mogą być więc świadkami, jak pewna rudowłosa dziewoja pomyka przez zamek niczym Pocahontas przez las. Ani wodza wioski (to znaczy zamku), ani szamana (to znaczy Tremera) nie było, celtycka Pocahontas wezwała więc dzielnych wojowników, by poszli za nią odprowadzić powracającą żonę wodza do domu co by jej biali lu...
Zaraz, zaraz, Nephandi i biali ludzie? Może zmieńmy bajkę...
...Hunowie nie porwali. Swoją pomoc zaoferował jeden ślepy wojownik. Okazało się jednak, że to za mało, żeby dziewczyna z rodu daymio była bezpieczna. Hunowie przygotowali wymyślną pułapkę. Zwabili dziewczynę podstawiając jednego z nich jako żonę cesarza i zaimprowizowali atak. Córka daymio była wyczerpana problemami na dworze cesarskim i dała się złapać w pułapkę, dając się zatruć i nieomal przypłacając życiem oddaniem żonie cesarza. Szczęśliwie ślepy wojownik w sztukach leczniczych był rozeznany, tak więc zdołał ocalić wojowniczkę, a dzięki jego oddziałowi zdołali się też przebić przez oddziały Hunów i wrócić do zamku.
Jako, że dziewczyna z rodu daymio padla wyczerpana, zajął się nią czarownik. W tym czasie wrócił też z podróży ranny cesarz, który natychmiast zajął się ślepy wojownik (z sukcesem).
Dalszy ciąg bajki w następnej dobranocce. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ventrue1 Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem
Dołączył: 12 Paź 2007 Posty: 424
|
Wysłany: Czw Gru 16, 2010 6:49 pm Temat postu: |
|
|
O kurrrrrrrrcze, no i teraz będzie problem bo ja nie pamiętam jak to szło po kolei, więc liczę, że ktoś mnie potem poprawi.
1. Victoria przebywa u Ocelotla.
Co tam robi tak właściwie nikt nie wie, późniejsze pogłoski będą mówiły o zasypianiu na krześle, zanoszeniu do łóżka, dokarmianiu, plotkach i robieniu sobie prezentów.
Romantyczną atmosferę wspólnych wakacji przerywa nagłe pojawienie się ojca Alonso Sforzy- Łowcy z Watykanu, nota bene Niebiańskiego Chórzysty.
Poza sporym ścięciem do którego dochodzi pomiędzy nim a ujawnionym Pierzastym Wężem, wychodzą na jaw także ciekawe informacje na temat powodu dla którego Merkele chce porwać Victorię.
Łowca naciska na zabranie jej do Watykanu, Ocelotl się nie zgadza.
Ostatecznie Victoria pozostaje u Strażnika.
Informuje męża o wizycie i zdobytych informacjach.
2. Do zamku przyjeżdża Buck Stillwater ( nie wiem dlaczego).
W tym samym czasie w Segovii pojawia się także ojciec Alonso, który zabiera Corteza na poważną rozmowę zakończoną dziwnymi wrzaskami.
3. W międzyczasie Victoria dostaje MMSa z zdjęciem opanowanej przez Nephandi meksykańskiej chantry.
Telefon do Merkele rozjaśnia sytuację- stawi się sama w chantrze albo chantra wyleci w powietrze.
Do sprawy włącza się Ocelotl, informujący Gabriella co się dzieje i jak wygląda sytuacja.
4. Gabriell, Trix oraz pomioty Stillwatera, plus Debora, błyskawicznie wybierają się w podróż do Meksyku w celu ratowania chantry i wybicia Nephandich.
Kiedy już udaje im się wejść do środka Victoria ma wizję, w której widzi jak wszyscy wpadają w pułapkę, a potem giną usiłując się z niej wydostać przy użyciu magii.
Informuje o tym grupę wewnątrz, a sama do spółki z Ocelotlem podejmuje się akcji ratunkowej.
5. Akcja udaje się, Ocelotl przenosi wszystkich ludzi, w tym Tremerów, do swojej dziedziny.
Chantra niestety zostaje uszkodzona wskutek w wybuchu.
W dziedzinie dochodzi do kłótni między Vic a Goratrixem.
Ostatecznie Goratrix obraża się i wycofuje do swojej dziedziny, zaś Victoria- dzięki poparciu generała Stillwatera- zamiast siedzieć pod czyjąś opieką idzie z pozostałymi osobami na akcje.
6. W Segovii następuje narada wojenna, Victoria w tym czasie lokalizuje gdzie znajduje się jeden z przybocznych Merkeleego- Satanael- oraz księga z której chcą przywoływać jakąś bliżej nieokreśloną istotę którą planuję wcielić w ciało Victorii.
Bez Goratrixe i Debory która gdzieś się wyniosła reszta spółki Cortez&Pomioci wyrusza do Maroka w celu odnalezienia tomu.
7. W Marakeszu drużyna dzieli się na 3 składy:
- Victoria wraz z kilkoma magami i archontami ma iść odzyskać księgę
- Maureen, Brown i magowie Stilla wraz z jednym archontem idą do labiryntu
- Cortez wraz ze swoimi archontami i 1 magiem wyrusza rozpalić nephandyczną imprezkę organizowaną w mieście.
Reszta później bo za dużo tego. _________________ "Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."
"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..." |
|
Powrót do góry |
|
|
Ventrue1 Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem
Dołączył: 12 Paź 2007 Posty: 424
|
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 9:01 pm Temat postu: |
|
|
Z pamiętnika nowego Kapłana...
http://multimedia.vel.pl/ven/pamietnik.pdf _________________ "Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."
"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..." |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|