Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna ventrue1.forumoteka.pl
Wampir:Maskarada i cross
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Return of the King - wydarzenia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna -> SAGA: Return of the King
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vorg
Archont


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 180

PostWysłany: Pią Sie 08, 2008 10:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[Skoro obiecałem ....]

Zaczęło się niewinnie ...

Justicar uświadamiał Sethowi że Egzekutor Camarilli to nie facet który zabiera ci telewizor gdy jesteś nie płacącym rat wampirem.

Prometeusz odkrył dlaczego nie chodzi się samemu po dżungli.

A potem wpadliśmy w wielkie gówno....

..G.. <krztusi się i nie umie wypowiedzieć słowa > Prometeusz zajął sie rękodzielnictwem [wiem o czym pomyśleliście zboki ale to nie to] i każdemu dał, znaczy założył, w prezencie na rękę bransoletkę z rzemyka i kawałka hematytu. Tylko jego miłość, bogini seksu, dostała z innym splotem [kwiatek, chodź zainteresowany rękodzielnik zarzekał się się że to krzywy splot]. I tak oto staliśmy się wszyscy, oprócz Akila, ale jego Promyk ponoć też dopadnie, oznakowanym haremem Alladyna. A jak sie okazuje zdjąć tego nie można, choć Seth by sobie pewnie poradził, ale musiał by Przejść na Jasną Stronę Mocy, Zniszczyć Gwiazdę Śmierci i takie tam inne. Na razie harem żyje w błogiej nieświadomości.

Droga do Eldorado...

Dostaliśmy od Ahmeda [martwego terrorysty] Hummera (po tym jak notowania Corteza po wyczynach z żoną skoczyły), samochód który prowadzi się lekko łatwo i przyjemnie pod warunkiem że nie jest się chucherkiem siedzącym 90% czasu przed kompem. Niestety owy osobnik dorwał się do prowadzenia, na szczęście obyło się bez trupów, a może były cztery... Ale na szczęście dla żyjących Justicar zarządził zmianę kierowcy.
W każdym razie dojechaliśmy do Veracruz a tam...

Ventras, telefon i czekolada
Stanęliśmy przed blokiem niejakiego Rodrigeza ale Ventras słodko spal, a ją budzi sie albo herbatą, albo żarciem, albo ..., albo wstaje wkurzona. Herbaty nie było, Jessi zaczął już dzwonić, a Faira miała coś co Ventras lubi [małe brązowe kawałki...czekolada], Justicar narażając się na utratę ręki zaaplikował lekarstwo i Victoria była by zadowolona gdyby nie głos z otchłani telefonu....

Mieszkanie Ramireza
W końcu dotarliśmy do pana który miał nam dać namiar na niejakiego Ocelota. W mieszkaniu jego zastaliśmy ładną prawie nagą murzynkę, która miała na sobie tylko t-shirt i jeansy.
Doktor był miły, a potem zaczął być och jak rzesz <stłumił ziewnięcie> nudny gdy zaczął opowiadać jakieś bzdury o Majach czy Aztekach i atlantydzkie. Trwało to wieczność lecz w końcu, victoria dostała to na co miała wielką ochotę stare Radio w Drugim pokoju.

Drugi pokój, albo kuszenie Prometeusza
Victora więc zabrała się za romansowanie ze starszym panem. a tym czasem Prometeusz, skanując swymi niezawodnymi sensorami odkrył w tamtym pokoju jakiś magiczny przyrząd o fallicznych kształtach, zdecydowanie było to coś co go zainteresowało [złośliwi twierdzą że to były kształty], wsunął sie do pokoju po porozumieniu się z Victorią i rozpoczął rekonesans, a Gabril zabrał się za zagadywanie doktora.
Magicznym przedmiotem okazał się miecz assamity, już chciał wracać gdy zainteresowała go mała biblioteczka doktorka, oraz tajemnicze drzwi w niej. Prometeusz nie był by Tremerem, gdyby nie sprawdził co tam się znajduje i tak oto trafił duch jego do; krainy wielkiego szczęścia, Narnii, Eldorado, Mekki Goratrixów, Shangri-la, miejsca do którego jak sam przyznał w duchu udał by się ze śpiworem albo wielkim worem... Wrócił stamtąd odmieniony lecz, Faira zepsuła całą intrygę... I po popełnieniu wielu faux-pas ekipa ewakuowała się z domu Rodrigeza.

Parking, albo telefony, telefony
Mieli wiele do omówienia najpierw podniesionymi glosami, potem nie. Victoria postanowiła że udają się od razu do Méridy, z pominięciem oddawania samochodu. Trzeba było jakoś wszystko załatwić... i zaczęły się sex telefony... Victoria do Ramireza, Gabliell do Ahmeda, Prometeusz do Briana....
1'szy - Victoria przeprosiła że nie wraca i prosiła by przekazać to Szefowi Ochrony, oraz to że z bratem rozmówcy wszystko dobrze.
2'gi - Cortez przekazał Ahmedowi że jednak w brew wcześniejszym ustalenią zmieniają plany, skutkiem czego akcje firmy Justicar Cortez Gabriell poleciały na łeb na szyję.
3'ci - Prometeusz w pierwszych słowach usłyszał wiązankę że o tej porze ludzie śpią, jednak po tym gdy rozmówca już doszedł do siebie przekazał że: "maskotka" już chodzi [zainteresowani wiedzą co to oznacza].

A potem pojechali na lotnisko...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jessie
Gość





PostWysłany: Sob Sie 09, 2008 5:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Też coś (phi!). Radziłem sobie, już się przyzwyczajałem, przecież wszyscy wiedzą jak dobrze prowadzę. I wypraszam sobie chucherko!
A co do Victorii to jak można tak ciągle spać? Właściwie wyświadczyłem jej przysługę budząc ją telefonem. Tak jakby... Kiedyś mi za to podziękuje (albo i nie).
Powrót do góry
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Wto Sie 12, 2008 3:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Można spać, ona się wysypia na zapas bo jak wy u Ocelotla zaczniecie szaleć to ona nie dość że nie będzie mogła spać to w dodatku będzie śmigać na maksymalnej akceleracji by was upolować i upilnować.

Także dajcie jej spokojnie zebrać siły.

Zresztą czy ty nie wiesz że odpowiedzi często przychodzą właśnie w snach?

Ewentualnie tam się można napatrzeć ??RazzVery Happy

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Vorg
Archont


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 180

PostWysłany: Nie Sie 24, 2008 7:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wkrótce w kinach

http://www.logos.superhost.pl/jdr/M/RotK_MT3.gif
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabriell Cortez
Archont


Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 155
Skąd: Z Camarilli... podobno

PostWysłany: Wto Sie 26, 2008 2:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tylko w następnym odcinku ja poproszę bez bródki Very Happy
_________________
"I'm the Justicar of the Camarilla; you have violated my laws"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Gabriell Cortez
Archont


Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 155
Skąd: Z Camarilli... podobno

PostWysłany: Sob Sie 30, 2008 5:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie mogłem się powstrzymac Vorg. To jest piękne po prostu.


http://www.logos.superhost.pl/jdr/M/EotM_CBW.gif

_________________
"I'm the Justicar of the Camarilla; you have violated my laws"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Sob Sie 30, 2008 5:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wracając do starego wątku...

1. Victoria, Prometeusz i Gabriell budzą się z powrotem w samolocie. Reszta śpi smacznie.

2. Krótkie konsultacje między sobą pozwalają im stwierdzić, że wydarzenia których byli członkami nie były tylko snem, a prawdą.
Niestety- z zabranych z krainy Władcy rzeczy jedynie Goratrixowi pozostała jaszczurka. Reszta zniknęła.

3. Victoria po przebudzeniu ściąga z szyi krwawnik upewniając się o mocy Władcy.
Niedługo po tym dowiaduje się o tym Prometeusz.

4. Victoria idzie robić kawę, budzi się Seth z którym ta ma małe ścięcie.

Następnie Ventrka łapie Prometeusza w swoim pokoju. Okazuje się, że ten pozbył się jej księgi służącej do kontaktu z Władcą. Vic ma ochotę go rozszarpać, ten umyka.
Victoria po chwili odzyskuje księgę.

5. Zaczyna się niezobowiązująca pogawędka z Sethem na temat Ocelotla- który okazuje się być miejscową legendą.

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Gabriell Cortez
Archont


Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 155
Skąd: Z Camarilli... podobno

PostWysłany: Pon Wrz 01, 2008 10:25 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Pogawędka na temat ocelotlanie wnosi wiele nowego poza tym, że jest on szeroko znany na obszarze na który jedziemy, a legendy o nim mówią, że potrafi zmieniać formę na jaguarai takie samo zwierzę zabiłgolymi rękoma.

2. Dalsza rozmowa z Sethem przynosi ustalenia, że Seth pomoże przy zakupie brakującego ekwipunku.

Po tym Gabriell idzie po pieniądze, Prometeusz też gdzieś wychodzi, a Victoria z Sethem zostają sami.

3. Panowie po powrocie zastają Setha pijącego na umór i przybitą Victorię. Oboje twierdzą, że nic się nie stało.

Później Prometeusz wskutek rozmowy z Sethem dowiaduje się, że przyczyną humorków Setha i Vic jest rozmowa jaką odbyli i tajemnicza próbka krwi do badania...


4. Promyczek zaczyna pić z Sethem.

Dochodzi do ostrej wymiany zdań między nim z Cortezem, który w obronie honoru swojego a przede wszystkim swojej małżonki rzuca się na pijanego Tremera i spuszcza mu bicie.

5. Wraca Victoria i opatruje skłóconego z nią Prometeusza. Jakoś dziwnym trafem tym razem skłócony nie protestuje.

Ciekawe dlaczego.

_________________
"I'm the Justicar of the Camarilla; you have violated my laws"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Vorg
Archont


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 180

PostWysłany: Pon Wrz 01, 2008 2:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na prośbę Ven...
Gabriell Cortez napisał:

1. Pogawędka na temat ocelotlanie wnosi wiele nowego poza tym, że jest on szeroko znany na obszarze na który jedziemy, a legendy o nim mówią, że potrafi zmieniać formę na jaguarai takie samo zwierzę zabiłgolymi rękoma.

Ciekawe co jeszcze mówią o nim legendy...
Gabriell Cortez napisał:

2. Dalsza rozmowa z Sethem przynosi ustalenia, że Seth pomoże przy zakupie brakującego ekwipunku.

Prezerwatywy, termosy, maczety, sprzęt z długimi lufami,,,
Gabriell Cortez napisał:

Po tym Gabriell idzie po pieniądze, Prometeusz też gdzieś wychodzi, a Victoria z Sethem zostają sami.

niach, niach, niach
Gabriell Cortez napisał:

3. Panowie po powrocie zastają Setha pijącego na umór i przybitą Victorię. Oboje twierdzą, że nic się nie stało.

Czyżby mu nie stanął?
Gabriell Cortez napisał:

Później Prometeusz wskutek rozmowy z Sethem dowiaduje się, że przyczyną humorków Setha i Vic jest rozmowa jaką odbyli i tajemnicza próbka krwi do badania...

A jednak był bezpieczny wampirzy sex..
Gabriell Cortez napisał:

4. Promyczek zaczyna pić z Sethem.

Z żalu... Ona woli innego...
Gabriell Cortez napisał:

Dochodzi do ostrej wymiany zdań między nim z Cortezem, który w obronie honoru swojego a przede wszystkim swojej małżonki rzuca się na pijanego Tremera i spuszcza mu bicie.

No tak posądził tremera...
Gabriell Cortez napisał:

5. Wraca Victoria i opatruje skłóconego z nią Prometeusza. Jakoś dziwnym trafem tym razem skłócony nie protestuje.

Nikt by nie protstował jakby go bogini seksu macała
Gabriell Cortez napisał:

Ciekawe dlaczego.

Już wiadomo dlaczego...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabriell Cortez
Archont


Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 155
Skąd: Z Camarilli... podobno

PostWysłany: Sro Wrz 03, 2008 5:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Victoria, Prometeusz i Gabriell kolejnego wieczora jadą na miasto do restauracji, by tam spotkać się z Sethem, który koło południa uciekł z samolotu.

Dołącza do nich obudzona (Niczym królewna Śnieżka, chociaż ją nie wiadomo kto całował. pewnie piloci mieli zabawę) Faira.


2. W restauracji trwa narada co do wyjazdu.

Promyk i Faira zajmują się sobą.
Tak intensywnie zajmują, że reszta woli ich zostawic i udać się w inne ustronne kąciki, by parka mogła się jak małolaty wymknąć za rączki z restauracji i udać do jeszcze bardziej odosobnionego miejsca celem dalszego bliższego... obcowania.


Gabriell [ NIE Prometeusz- dzięki za wyłapanie kfiatka Seth] i Seth przed wejściem do lokalu czekają na Victorię i planują podróż do informatora Setha.
Dołącza do nich Victoria i zaraz po tym Pan Szynszyl, który pojawił się tak nagle jakby się urwał z jakiejś choinki.
Szczęściarz juz po chwili posiada nowy zwis męski w postaci małej niebieskookiej dyndającej mu się wesoło... na szyi.

Po tym optymistycznym powitaniu Seth i Gabriell udają się sami do "informacji turystycznej", zaś kolejna stęskniona za sobą parka grzecznie idzie "na kawę".


3. Ostatecznie wszyscy wracają do samolotu, choć w różnych konfiguracjach, do tego mnożąc się po drodze.

Wyszło 5, wraca 6.


Zagadka dla czytającego: kto jest szóstym wspaniałym ??

Do wygrania czajnik bezprzewodowy. Na zgłoszenia czekamy do północy. Towarzysz 'szóstki' nie może brać udziału w konkursie.

_________________
"I'm the Justicar of the Camarilla; you have violated my laws"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Faira
Nowicjusz


Dołączył: 22 Paź 2007
Posty: 38

PostWysłany: Sro Wrz 03, 2008 5:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dodajmy, że Gabriell pukał (do) Victorii w damskim kibelku :>
_________________
Jestem niczym demon w masce anio?a,ta?cz?c odbieram ci rozs?dek.
...Odwróci?a si? od lustra plecami, bo nie cierpia?a pró?no?ci luster ...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Czw Wrz 04, 2008 5:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Wieczór jak wieczór. W samolocie. Spokojny ale namiętny.

Prometeusz i Faira alienują się od reszty i parzą w pokoiku Promyczka, Corteza nigdzie nie widać i nie słychać, a drobniutka Victoria wiedziona nagłą koniecznością i pragnieniem pozwala się publicznie podciągać Sethowi. W kuchni.

Później w ramach rekompensaty za zrobienie jej dobrze karmi go i maca bezwstydnie ku zadowoleniu demona.


2. Krótka wymiana zdań między wszystkimi owocuje stwierdzeniem Victorii, że jadą do Ocelotla jeszcze tego samego wieczora.

Ku utrapieniu przedstawicieli gatunku męskiego i ku zgubie dusz prawych krążących po świecie Victoria ponownie wchodzi w role Bogini Seksu i wykorzystuje Setha jako swoją lektykę transportującą ją do samochodu.

Ruszają do profesora.


3. Victoria idzie przodem. Profesor wita ją spokojnie w progu, po czym wydarzenia zaczynają płynąc lawinowo:

- Victoria nagle czuje, że coś spala jej krew. Próbuje obrony i stawiania tarczy, ale bezskutecznie
- Cortez i Prometeusz rzucają się na pomoc, ale nie robią nic
- nadwrażliwość niczego nie wykazuje
- Victorii się pogarsza, Ocelotl włącza się do pomocy i powoli stabilizuje jej stan podczas gdy reszta nie jest w stanie zrobić nic.
- na skutek słów Victorii podejrzenie o atak na nią pada na Prometeusza i Fairę. Justicar jest wściekły
- Ocelotl karmi Victorię swoją krwią. Dopiero to hamuje proces wykańczania Victorii
- Victoria jest w bardzo lichym stanie i rozmowa nie jest możliwa, Cortez dziękuje za gościnę i zabiera Victorię do samolotu. Ma w zamiarze odstawić ją na leczenie do Ahmeda.


4. Wszyscy docierają do samolotu i szykują się do powrotu na plantacje.

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Goratrix
Książe


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 130

PostWysłany: Pią Wrz 05, 2008 8:36 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nic specjalnego się nie działo.

1. Cortez nadal się czepia kogo może.
Prometeusz poszturchuje się z Jessim o Setha.

2. Wszyscy wylatują do Vera Cruz.

Cortez, Victoria, Karol i Seth z samolotu przesiadają się na helikopter i lecą na plantacje.

Reszta jedzie do miasta. Jessie odłącza się od Fairy i Tremera. Para spotyka Sabat i dowiaduje się o sytuacji w mieście.

_________________
" Myślisz, że to JA szukałem naszego wygnania?! Ty ze wszystkich ludzi? Wolałbym setki okrzyków "heretyk" i tysiące mieczy Tzimisce niż pogardliwe słowa Zakonu tamtej okropnej nocy... Ale jeśli za nami nie podążą tedy pozwólmy im wymrzeć, jak smokom, których skamieniałe szkielety wygrzebują z brzegów cliffu."

Goratrix do Meerlindy, 1202rok
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
NelevanVerstraetten
Dziecko


Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 15

PostWysłany: Pią Wrz 05, 2008 11:49 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chciałabym zauważyć, że pominąłeś fakt, że Cortez chce swoją żonę oddać Ahmedowi. Ciekawe ile wielbłądów za nią dostanie? Jednocześnie proponuję na Gwiazdkę dla uczestników sagi następujące prezenty:
Cortez: kółko do nosa (był rozjuszony jak byk), tudzież pas cnoty dla żony
Vi: zapasowy kluczyk do tego pasa
Gorcio: smycz i obrożę dla swojej ulubionej ventrki lub też zestaw "mały truciciel"
Seth: odznakę honorowego dawcy krwi
Faira: jeszcze się zastanawiam
Brian: lampkę do czytania
Kurt: dobra, dobra -on już dostał co trzeba
Ahmed: worek węgla i MG wie dlaczego
Ramirez: "Kamasutra: wszystko o namiętnych murzynkach"
No to chyba wszyscy. Malakhai i Władca dostaną po rózdze!

_________________
K?amstwo to najwi?ksza przyjemno??, której mo?e dozna? dziewczyna nie zdejmuj?c ubrania.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Pią Wrz 05, 2008 12:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja się nie zgadzam na rózgę dla biednego Władcy !!!!!!!

A co on ci złego zrobił ???
Niegrzeczny był czy jak ?

Wspiera nas facet jak może, a ty mu rózgę chcesz dawać. ???!!!!

Jemu to coś ładnego trzeba, obwiązanego wielka kokardą, choćby z baldachimu Malakhaiia jak sugerował kiedyś Goreć.

Ale w reszcie prezentów coś jest, chociaż mam małą sugestię. Władcy i Vic można ostatecznie dać prezent...hm.. "wzajemny".. i oboje powinni być szczęśliwi....


No i nie zapominaj o Karolu na przykład. On chyba najmocniej z nas Gwiazdkę obchodzi...
A właściwie to Boże Narodzenie.

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna -> SAGA: Return of the King Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum