Autor |
Wiadomość |
Ventrue1 |
Wysłany: Sob Mar 28, 2009 3:30 pm Temat postu: |
|
Czyli mam rozumieć Justicar, że piszesz się prędzej czy później na sesje gdzie wrogowie będą musieli się walnie zjednoczyć w jeden wielkiej sprawie??
Ja osobiście zawsze takie motywy lubiłam i nadal mi zostało.
Poniekąd stwierdzam, że fajne przykłady takiego jednoczenia się w trudnych chwilach dają książki Mastertona- pomijam fakt że dają też dużo dobrych pomysłów a ja sobie przypomniałam jak się prowadzi i jaka to jest frajda dla człowieka... |
|
|
Gabriell Cortez |
Wysłany: Pią Paź 03, 2008 6:47 pm Temat postu: |
|
Kiedy pojawiają się zewnętrzne przymusy, wrogowie i naciski, to czasem nawet najdziwniejsze i najbardziej nierealne porozumienia stają się faktem, bo chodzi o walkę o istnienie.
Nigdy nie jest łatwo i przyjemnie, ale nikt nie mówi, że chwilowe zawieszenie broni i czasowy układ nie ma prawa bytu.
Warunki?
O warunkach decydują okoliczności, ale jest jeden podstawowy który musi byc spełniony: wzajemność.
Wzajemność szacunku, respektowania zasad i chęci do układu.
Resztę można przeskoczyć. |
|
|
Ventrue1 |
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 1:41 pm Temat postu: Sekty, porozumienia i wszystko co nie powinno mieć miejsca |
|
Kolejny kłopot w wampirzym środowisku: co zrobić jak okoliczności wymagają sprzymierzenia się z dotychczasowym wrogiem?
Zdarzyło wam się kiedykolwiek na sesji takie "braterstwo"?
Co o tym myślicie?
A jeśli porozumienie, to na jakich zasadach i czy w ogóle ma ono prawo przetrwać pomimo innej orientacji politycznej a czasem także i rodzajowej?
I czy wróg naprawdę zawsze jest wrogiem? Czy to nie propaganda przesłania jasność widzenia i myśli? |
|
|