|
ventrue1.forumoteka.pl Wampir:Maskarada i cross
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Goratrix Książe
Dołączył: 12 Paź 2007 Posty: 130
|
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 12:56 pm Temat postu: Kfiatki inne z sagi "Return of the Kng" |
|
|
Kfiatki powstałe w sadze i podczas gry.
Ja zaczynam.
------
Goratrix, czyli ja i Brian, czyli MG (wyrwane z priva):
....
[01:23:09] <za to próbuje się przebić do tych sylwetek widocznych w wirze>
[01:24:03] <próbuje wyczuć co to są za istoty>
[01:24:08] *~Brian* <z tym omackowatym na karku ktory cie zjada chesz mu ułatwiac trawienie?>
[01:24:17] <ale nie zbliża się do wiru. tylko nadwrażliwość>
[01:24:29] *~Brian* Zmory i cos z bardszo glebokiej umbry
[01:24:33] *~Brian* <>
[01:24:43] <a jak zareagowały macki na kopnięcie?>
[01:25:33] *~Brian* <kopniecie czym? energią ? wchleła energie>
[01:26:16] <no to teraz go "odfruwam" telekinezą próbując wrzucić w wir>
[01:26:37] *~Brian* <w wirze zaczyna rosnac'>
[01:27:05] Ooops, spierdoliłem...
[01:27:22] <uznał, że wraca do domu zanim to wyjdzie i go zeżre>
[01:27:37] *~Brian* <takie durze niby Cthulhu sie robi>
[01:28:29] <dlatego ja przezornie sobię idę złożyć raport, zacieram za sobą ślady i jak wejdę do domu to zamykam przejście>....
-----
Żegnamy się przed pójściem spać:
[01:02:09] ~Brian: (to dobrwej nocy wam)
[01:02:16] Ventrue1: (dobranoc, ja tez idę)
[01:02:24] Ventrue1: (brian, poczekaj...wyłaze z tobą)
[01:02:24] ~Akil: (branoc)
[01:02:39] Gabriell: (Oni coś sugerowali... ?)
[01:03:01] ~Akil: (ja do nich dołączę )
[01:03:15] Gabriell: (Trójkącik? Z moją żoną?)
[01:03:36] ~Akil: (czekajcie na mnieeeee, Victoriaaaa, zapomniałaś tego ładnego gorseciku!)
[01:04:06] Gabriell: (Ja ci dam gorsecik!) _________________ " Myślisz, że to JA szukałem naszego wygnania?! Ty ze wszystkich ludzi? Wolałbym setki okrzyków "heretyk" i tysiące mieczy Tzimisce niż pogardliwe słowa Zakonu tamtej okropnej nocy... Ale jeśli za nami nie podążą tedy pozwólmy im wymrzeć, jak smokom, których skamieniałe szkielety wygrzebują z brzegów cliffu."
Goratrix do Meerlindy, 1202rok |
|
Powrót do góry |
|
|
Samuel Chwilowy _MG
Dołączył: 03 Lip 2008 Posty: 76
|
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 3:34 pm Temat postu: |
|
|
Ventrue1 napisał: | 5. Victoria i Akil idą po Briana. Reszta pozostaje w chantrze. |
Pewnie poprawi, ale miło wiedzieć że reszta nie moi sie brzydkiej i złej wiary... |
|
Powrót do góry |
|
|
Ventrue1 Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem
Dołączył: 12 Paź 2007 Posty: 424
|
Wysłany: Sro Lip 30, 2008 9:09 pm Temat postu: |
|
|
Sesja dzisiejsza.
Justicar przesłuchuje więźnia (MG npcuje), jednego z pomiotu Malakhaiia. Zgadali się co do tego czym się jeniec zajmował i jak bawił (czym mu płacono)
[21:34:08] Gabriell: Bawić się można na różne sposoby.
[21:35:03] ~dagger: nom
[21:35:48] Gabriell: więc czym ty się bawiłeś?
[21:36:34] ~dagger: twoja kobieta
[21:37:18] Gabriell: <zmarszczył brwi> Jak to?
[21:37:40] ~dagger: niezla jest w łóżku
[21:38:28] Gabriell: Gdyby nie siedziała grzecznie w domu to może bym ci uwierzył. I tak, jest niezła. Ale nie sprawdzisz.
[21:39:16] ~dagger: nie wiesz co robila jak wychodzila
[21:39:29] Gabriell: Kim jest mag siedzący zamknięty w bibliotece?
[21:39:44] Gabriell: Wiem z kim się prowadzała i nie byłeś to ty.
[21:40:09] ~dagger: a tak pieprzyl ja ten przydupas wladcy
[21:40:37] Gabriell: <zmrużył oczy> Uważaj na słowa.
[21:41:14] ~dagger: jesteś pewny ze nie?
[21:42:21] Gabriell: Mieli inną pracę na głowie.
[21:42:47] ~dagger: tak ci mówili a ty jesteś głąb i uwiezyles'
[21:48:22] Gabriell: Miałem na nich oko, nie musisz się martwić o moje rogi.
[21:48:40] ~dagger: raczej wielkie poroze chłopie
[[21:49:07] Gabriell: Nie sądzę.
[21:49:14] ~dagger: cortez król lasu... _________________ "Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."
"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..." |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriell Cortez Archont
Dołączył: 14 Lut 2008 Posty: 155 Skąd: Z Camarilli... podobno
|
Wysłany: Pon Sie 04, 2008 12:17 pm Temat postu: |
|
|
Hahaha, ale zabawne... _________________ "I'm the Justicar of the Camarilla; you have violated my laws" |
|
Powrót do góry |
|
|
Samuel Chwilowy _MG
Dołączył: 03 Lip 2008 Posty: 76
|
Wysłany: Pon Sie 04, 2008 11:57 pm Temat postu: |
|
|
Kwiatek z sesji dzisiejszej |
|
Powrót do góry |
|
|
Ventrue1 Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem
Dołączył: 12 Paź 2007 Posty: 424
|
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 4:47 pm Temat postu: |
|
|
Dwa kfiatki z wczoraj- oba w wykonaniu Jessiego.
***
Nowe imię Kurta Pomiota
[23:08:44] ~Jessie: <lezie do altanki. Kogo zastaję?>
[23:08:59] Ventrue1: <a zapukałes??>
[23:09:08] Ventrue1: <w altance dziwne rzecz si czasem dzieja:P>
[23:09:36] ~Jessie: <jasne że tak - jeżeli to taka zamknięta altanka>
[23:09:55] ~Brian: <usłsyzałeś > Wejsc
[23:10:17] ~Jessie: <patrzę sobie na Pana Pomiota - jak wygląda?>
[23:10:22] Ventrue1: <właściwie to domek jest caly>
[23:10:45] ~Brian: (tylko ze teraz w jakiejs koszuli w kratke)
[23:11:11] ~Jessie: Dzień dobry. Vic chciałem się tylko przywitać
[23:11:33] Ventrue1: <a tam vic ani sladu:P>
[23:11:44] Ventrue1: <ale wtopa:P>
[23:11:45] ~Jessie: (rcze blade)
[23:12:10] ~Jessie: <ruska wódka - myśli sobie>
[23:12:16] ~Brian: - Viktoria poszła do chantry jak czegos chcesz od niej
[23:12:18] Ventrue1: (kurt masz nowe imie)
[23:12:55] ~Brian: (Kurt Vic "Ksiądz" [Nazwisko])
[23:13:18] ~Jessie: Och przepraszam. To pan jest Kurt? Justicar Cortez przesyła pozdrowienia i ma nadzieję, że dobrze się pan czuje (Panie Pomiocie)
[23:13:52] Ventrue1: (<oplula monitor jabłkiem z Pana Pomiota...)
[23:15:18] ~Brian: Powiedz panu Cortezowi że powracam do zdrowia pod okiem jego jakze uroczej zony
[23:16:49] ~Jessie: Przekażę, będzie w niebo wzięty <chichocze> Przepraszam muszę znaleźć Vic
[23:17:13] ~Brian: idz do chantry tam powinna być....
****
Wszystkie drogi prowadzą do....
[23:18:43] ~Jessie: <idzie z powrotem do Elizjum>
[23:19:44] Gabriell: <siedzi jak siedział>
[23:20:06] ~Jessie: Gabriel jak dojechać do elizjum? <jakby nigdy nic>
[23:21:22] Gabriell: Trzeba wziąć tą skrzynkę< pokazał na wódkę> zanieść ją na 1 piętro, postawić przed drzwiami, następnie zejść, położyć się na kanapę, zamknąć oczy na 2-3 godziny i będziesz na miejscu
[23:21:30] Gabriell: <wyszczerzył się rozbawiony>
[23:22:34] ~Brian: (te drzwi moga bycmoje)
[23:22:48] ~Jessie: Dziękuję za instrukcje <z przekąsem> Pomiot dziękuje za troskę i mówi, że dochodzi do siebie pod czujnym i troskliwym okiem małżonki justicara
[23:23:09] ~Jessie: bardzo mu służy opieka <krzywi się złośliwie>
[23:23:36] Gabriell: No to świetnie. A instrukcja dojazdu do Elizjum jest bardzo prosta, nie sposób się zgubić.
[23:24:03] ~Jessie: (Aaaaaaaaaaaaaa.... chciałam zapytać o chantry. Nie mogę pić wina)
[23:24:35] ~Jessie: (przepraszam będę bardziej uważna)
[23:24:44] ~Brian: (buahahaha)
[23:24:57] Gabriell: ( O to mi chodziło Dostał odpowiedź zgodną z pytaniem, a za karę wklejasz to do kfiatków)
[23:25:05] Gabriell: (razem z tym o Victorii)
[23:25:21] ~Jessie: Chodziło mi o chantry. W tej ruskiej wódce chyba coś jest... _________________ "Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."
"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..." |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriell Cortez Archont
Dołączył: 14 Lut 2008 Posty: 155 Skąd: Z Camarilli... podobno
|
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 10:19 pm Temat postu: |
|
|
Tym razem kfiatek na żywo, ode mnie.
Z dzisiejszegoo offtopa, kiedy Cortez zarzucił Victorii, że opiekowała się Pomiotem zamiast ustalac wyjazd z innymi.
Bajka o chorym Pomiocie
[23:07:08] ~Akil: (opiekowała się nim czule...)
[23:07:17] ~Akil: (bardzo czule...)
[23:07:43] Ventrue1: (Oczywiscie. pan Pomiot był chory i leżał w lóżeczku...)
[23:08:14] ~Jessie: (aż przyszła Victoria: jak się masz Pomioteczku?)
[23:09:07] Seth_Crow: []
[23:10:27] Seth_Crow: [- zle bardzo lecz teraz na sexik jest pora - powiedzał pomiocik przeleciał 'doktora']
[23:10:51] Ventrue1: (<zakrztusila się jablkiem- zgon>) _________________ "I'm the Justicar of the Camarilla; you have violated my laws" |
|
Powrót do góry |
|
|
Samuel Chwilowy _MG
Dołączył: 03 Lip 2008 Posty: 76
|
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 12:41 am Temat postu: |
|
|
[01:12:26] ~Jessie: (trzepnij ich po łapach cortez)
[01:15:09] Seth_Crow: (chyba tez jest zajety)
[01:15:34] ~Jessie: (już nikt tu nie dba o czystość - ciała i tapicerki?)
[01:15:45] Seth_Crow: (chyba nie)
[01:16:44] Seth_Crow: (jak teraz uslsyze od ktoregos z innych panów sorry bylem zw, to bede sie smiał przez tydzien)
[01:17:20] ~Jessie: (czemu?)
[01:17:39] Seth_Crow: (poszedł nie brudzić tapicerki )
12 min później
[01:29:05] Goratrix_TA: (re) _________________ "... Ostatnia opowie?? o miejscu jest tym, gdzie jaszczur ze szmaragdu ?pi. Gdzie chwila wiecznie trwa. Gdzie nie ma nigdzie z?a. Gdzie wsz?dzie ca?y czas, muzyka gra...
****
"... Pomi?dzy oknami wieczoru i dnia pe?en bólu rozci?ga si? ?wiat. Le?y tam cz?owiek tak bia?y jak ?nieg, i my?lami tworzy swój ?wiat. Wszystkie obrazy w pami?ci wci?? ma i ka?d? opowie?? wci?? zna, i w ka?dej chwili wyczuwa ?ycia ?ar. Cudowny jego rytm, i dziwny smak..."
Lizard |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriell Cortez Archont
Dołączył: 14 Lut 2008 Posty: 155 Skąd: Z Camarilli... podobno
|
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 2:48 pm Temat postu: |
|
|
Jak to dobrze że ja najpierw czytam co się działo, a potem mówię że wróciłem
Ale przynajmniej jeden dbał o moją skórzaną tapicerkę.
Chociaż, wiecie co... moglismy się pomylić.
Goratrix jako jeden miał zasłonięte oczy. Więc nie mial powodu.
To co jest grane? _________________ "I'm the Justicar of the Camarilla; you have violated my laws" |
|
Powrót do góry |
|
|
Akil Gość
|
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 2:59 pm Temat postu: |
|
|
Bo on nie musiał być pod wpływem Prezencji, żeby się podniecać Victorią |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriell Cortez Archont
Dołączył: 14 Lut 2008 Posty: 155 Skąd: Z Camarilli... podobno
|
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 3:13 pm Temat postu: |
|
|
O kutwa, faktycznie, na to nie wpadłem.
Zwracam honor. _________________ "I'm the Justicar of the Camarilla; you have violated my laws" |
|
Powrót do góry |
|
|
Goratrix Książe
Dołączył: 12 Paź 2007 Posty: 130
|
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 6:56 pm Temat postu: |
|
|
Bez komentarza co robią Tremerzy jak ich nikt nie widzi. _________________ " Myślisz, że to JA szukałem naszego wygnania?! Ty ze wszystkich ludzi? Wolałbym setki okrzyków "heretyk" i tysiące mieczy Tzimisce niż pogardliwe słowa Zakonu tamtej okropnej nocy... Ale jeśli za nami nie podążą tedy pozwólmy im wymrzeć, jak smokom, których skamieniałe szkielety wygrzebują z brzegów cliffu."
Goratrix do Meerlindy, 1202rok |
|
Powrót do góry |
|
|
Vorg Archont
Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 180
|
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 7:59 pm Temat postu: |
|
|
*Goratrix_TA* "Słyszałeś kiedyś słowo Egzekutor?"
*Seth_Crow* "facet który przychodzi i zabiera ci telewizor jak nie oddajesz kasy na czas?"
*Goratrix_TA* "Słowo Justicar Camarilli?"
*Seth_Crow* "to samo tylko wśród wampirów?" |
|
Powrót do góry |
|
|
Goratrix Książe
Dołączył: 12 Paź 2007 Posty: 130
|
Wysłany: Sro Sie 20, 2008 11:16 am Temat postu: |
|
|
Bohaterski Promyczek, czyli do czego zmusza mnie to przeklęte żywe ciało...
Dżungla Jukatanu, gonimy się ze zmorami (karłowaci Indianie)
[19:43:49] Seth_Crow: <otaczaj was>
[19:44:53] Goratrix_TA: <użył więcej ognia>
[19:45:28] Ventrue1: <uznała, że skoro nie chcą grzecznie to ich "poprzesuwa"<telekineza>>
[19:45:34] Gabriell: <ogień>
[19:47:01] Seth_Crow: <gdy ich zaatakowaliście oni zaatakowali was z głośnym wrzaskiem>
[19:47:40] Goratrix_TA: <osłania swoich, atakuje obcych>
[19:49:15] Ventrue1: <stara sie ich telekinetycznie poprzerzucać na 1 stronę by ich nie okrążali ale poza tym im nic nie robi. czeka czy zaczną gadać>
[19:49:49] Seth_Crow: <dobrzy są i wściekli - spieprzacie czy giniecie?>
[19:50:35] Ventrue1: <jak mamy jak i walka nic nie daje to spieprzamy:P>
[19:52:46] Seth_Crow: <macie wąski przesmyk przed sobą>
[19:53:03] Ventrue1: <no to jazda>
[19:53:30] Gabriell: <osłania tyły>
[19:54:06] Seth_Crow: [gor zostajesz walczyć bohatersko?]
[19:54:53] Goratrix_TA: <a skąd, ja tylko czekałem jak oni się ustawią i bohatersko spierdalam między nimi bo najbezpieczniej a mnie moja żywa dupa całkiem miła >
[20:27:06] Seth_Crow: <biegniecie wąską brukowana scieżynką przez lasek a za wami pędzą weseli Indianie wołając od was przyjacielsko>
[20:27:53] Goratrix_TA: <to ja im tez przyjacielsko rzucę jakąś mantrą coby poszli do diabła> _________________ " Myślisz, że to JA szukałem naszego wygnania?! Ty ze wszystkich ludzi? Wolałbym setki okrzyków "heretyk" i tysiące mieczy Tzimisce niż pogardliwe słowa Zakonu tamtej okropnej nocy... Ale jeśli za nami nie podążą tedy pozwólmy im wymrzeć, jak smokom, których skamieniałe szkielety wygrzebują z brzegów cliffu."
Goratrix do Meerlindy, 1202rok |
|
Powrót do góry |
|
|
Vorg Archont
Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 180
|
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 10:51 am Temat postu: |
|
|
Wasz mg znowu się nudził między obieraniem gnijących jabłek, a sesją oto wynik czyli "Bajka o Literkach", nie zabijajcie...
ODCINEK 1
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|