Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna ventrue1.forumoteka.pl
Wampir:Maskarada i cross
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dwaj tremerzy się spotkali, pogadali, pomacali...(log)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna -> Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ardan_GL



Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 2

PostWysłany: Sro Mar 17, 2010 8:00 pm    Temat postu: Dwaj tremerzy się spotkali, pogadali, pomacali...(log) Odpowiedz z cytatem

Ventrue1: Co robisz? <Vi leży i pchanie>
Ardan_GL: Czekam. <Pachnie jeszcze bardziej ;>>
Ventrue1: A na co czekasz??Na mnie??<trzepie rzęskami i niucha, czym pachnie>
Ardan_GL: <No to jak niuchnęła to jej się mogło spodobać aż za bardzo ;> ta stara, ujmująca, tremerska mieszanka, na którą wyrywało się nie jedną adeptkę >
Ventrue1: <przysunęła się bliżej niego i wciąga w płuca upojny zapach> Co ty zrobiłeś?
Ardan_GL: <Tremerski, cwany uśmiech i nadstawia jej do niuchania miejsce za uszkiem bo tam pachnie mocniej, w połączeniu z ph jego skóry hm.. feromonki, feromonki, tremerskie>
Ventrue1: <siedzi biedna tremerka i niucha,i niucha, nos za ucho wsadza i upaja się aromatem skóry i nałożonych na nią perfum>
Ardan_GL: <Mruczy jej zawzięcie niczym Tremero-gargulec >
Ventrue1: <aż nogami zaczeła przebierac, wciągnęła też w płuca zapach z włosów>'
Ardan_GL: <niech lepiej tak nie wciąga tego zapachu bo się może przyćpać gorzej niż abrameliną ;> bo tam prócz zwykłej energii czysta taumaturgia i ścieżka ;>
Ventrue1: <Vic się zwinęła obok źródła zapachu i poprawiła sukienkę. Sam jeden kusił nie będzie>
[color=red]Ventrue1: http://www.vivebridal.com/images/lf-0688c.jpg

Ardan_GL: Mrrr..
Ardan_GL: <Zerka pod te diamenciki na biuście..>
Ventrue1: No co? Podoba się? <Ona nadal pachnie ta przeklętą abramelinka>
Ardan_GL: Podoba. <Zerka bezwstydnie w dekolt i muska nosem jej obojczyk.>
Ventrue1: <uśmiechnęła się tylko>
Ventrue1: <nie na darmo bywa zwana Kusicielem>
Ardan_GL: <Sunie Tremerskimi nozdrzami po jej obojczyku i znów jej własne uszko pod nos podstawia, sam też kusi zapachem...>
Ventrue1: Nie kuś wstrętny Tremerze....<i niucha jakże. Nie potrafi się wyzwolić spod tej unikalnej mocy zapachu i władzy, jaką ten nad nią roztacza>
Ardan_GL: <Pacnął na nią Tremerską łapą, zagarnął do siebie, przycisnął i kłem po uszku zaczął lekko sunąć, przy okazji magią gorącego oddechu pieszcząc delikatną skórę> kuszę, kuszę. <Niskim, rozkosznie przychrypniętym głosem;> >
Ventrue1: <jęknęła cicho, w pierwszym, nieznacznym odruchu miała przemożną ochotę się wyrwać spod tremerskiej ręki jednak wpływ aromatu jego perfum zadziałał na nią zgubnie>
Ventrue1: <spojrzała na niego spod półprzymkniętych powiek oddychając odrobinę zbyt szybko> Nie kuś...
Ardan_GL: <Zgubnie, nie zgubnie rozkosz eteryczną dawał w fantasmagoriach zmysły jej układał ;> przycisnął mocniej bardziej stanowczo.>
Ardan_GL: <Bródkę jej uniósł w oko spoglądnął tajnym rytuałem w jej duszę wsiąknął.>
Ventrue1: <Jęknęła cicho, patrząc w to licho, co lezy na kanapie i władze ma w swej łapie>
Ardan_GL: <Zamruczał gardłowo wręcz gargulcowo, władzę zacisnął, tak by czar nie prysnął. Tremer to taki, co posiadł znaki teraz z Tremerką pójdzie pod futerko >
Ventrue1: <Futerka nie będzie, nie łatwa w tym względzie, ta dumna niewiasta, wszak powie ci : Basta! Ta ruszyć się nie da, cios w serce wnet sprzeda, choć patrzy w oczęta- nie przypomina cielęta>
Ardan_GL: <Cios w serce zadany nie przyniesie rany, wszak tremer zacięty, połaskota w pięty, niewiasta zamruczy, nie da mu ciosu w uszy. W oczęta spoglądanie, uśmiechnie się krnąbrnie. >
Ventrue1: <zaśmiała się dama, wesoło zaśmiała-, bo przecież Tremera nie będzie się bała. Pochowa pięty pod sukni satynę- niech Tremere szuka znowu i straci godzinę. I w oczy ci zerka kobietka malutka, a w głosie jej dźwięczy drobej drwiny nutka>
Ardan_GL: <Dłoń wprawna tremerska pod suknię da pieska, niech nie mysli dziewczyna, że tylko godzina, potrzebna by znalazł i stópkę malutką, gdy zechce potrafi wybornie zająć się nóżką. W jej głosie przesłodkim pomruków już szuka sprawdzając, ze jednak otwarta to sztuka. Na tremerski urok podatna i łasa niczym myszka na ser co po komnacie hasa.>
Ventrue1: <Ślicznotka pomrukuje, przyjemność zwiastuje, lecz silna jej Wola, i znana jej rola. Tak podejść się nie da, za zapach nie sprzeda, choć bawi wybornie, nie ugnie pokornie>
Ardan_GL: <Przyjemność wyborna, taka niepokorna, Tremera to kręci, tym bardziej zachęci, bo czwana to sztuka, co łatwości nie szuka>.
Ventrue1: <Przyjemność wyborna, bo wszak niepokorna- ta lepiej smakuje, co się uszanuje. Lecz choć Wola silna, to pokusa pilna, gdy zapach ją skusi, to ulec wnet musi. Położy się grzecznie, choć bardzo bezpiecznie- o szyje nadstawi-czy ten się zabawi?>
Ardan_GL: <Gdy niewiasta legnie on do niej przybiegnie, połaskocze mile w nadstawioną szyję, poniucha łakomie pocałuje w skronie i wnet swe kły wbije, orgazmu nie skryje i swej towarzyszce ofiaruje bliższe odczucie radości, mocniejsze od błogiej namiętności>
Ventrue1: <I bladolica mu jęknie z rozkoszy ogromnej, tak wielkiej, potężnej, że aż nieprzytomnej. Szyje mu odegnie, niech dobrze przylegnie, niech spija powoli, ąz nie zaboli, ta krwi jej utrata, zdejmująca ze świata>
Ardan_GL: <Vitae pociągnie, zamruczy przeciągle, rozkosz go wypełni, prawie, aż się spełni, gdy ranę zaliże spojrzy w blade lice, kochanicy słodkiej tak cennej i wiotkiej, szyję swą nadstawi, dla wzajemności swej pani>
Ventrue1: <Kainitka mała choć tak strzeże ciała, z rozkoszy zamruczy, oporów oduczy, językiem przesunie po skórze pachnącej, tuz zaraz zatapiając w posoce gorącej.>
Ardan_GL: <Posoka gorąca, wybornie sycąca na języczek spłynie, rozbudzi maginię, czarem wybornym, smakiem ogromnym, rozbudzi jej lica , rumiane od życia>
Ventrue1: <Magini spocona, już tak odurzona, że piciu ulega- wszak poi kolega. W pasie go obejmie, kontrolę też przejmie; zanurzy głęboko, gdzie nie sięga oko. I mrucząc, i głaszcząc, swe ciało podstawi- wstręt do jedzenia za drzwiami zostawi>
Ardan_GL: <Magus zasapany, odsunie od rany, wszak dużo już oddał, niewieście się poddał, Zamruczy przykładnie, przyciągnie dosadnie, magusa zaciągnie w komnatę wygodnie.>
Ventrue1:<Wypuści magusa, choć wielka pokusa, by spić do kropelki, dokonać diabelki. Lecz Tremere znany, odciągnie od rany, jej żądzę zadusi, do spokoju zmusi.
Ventrue1: Zaliże mu rankę, udając kochankę, przytuli do ciała, bo chociaż jest mała, tak krwią ogłuszona, że sama wnet skona. Lecz nigdzie nie pójdzie, bo to mu nie ujdzie, ni gadem, ni płazem, przed Gabriella obrazem>
Ardan_GL: <Nie ujdzie skruszona, lecz do ciała skona. Tremer ją przygarnie, przytuli starannie, z ramion nie wypuści, emocji upuści i tak przytulony, do Corteza żony, uśmiechnie się słodko, tremernie, z ochotką, wszak raz to nie pierwszy dokonał kradzieży, żoneczki Ventraskiej , na jego kanapie>
Ventrue1: <Victoria się nie da, i będzie bieda, gdy siłą przymusić - zechce się skusić. Wszak ona nieśmiała, nie odda mu ciała, co innego picie- niźli wspólne bycie.
Ventrue1: Wypocznie powoli, powróci do roli, usiądzie ostrożnie- wciąż patrząc nabożnie. Sycąca krew taka, co robi jej smaka-, bo po co butelka, jesli ma Tremerka?>
Ardan_GL: <Tremerkę już puści, uśmiech go upuści, maskaradę zacznie, cortezowej smacznie, zaś w ucho zamruczy, obieca, pouczy, by w ciszy siedziała przed mężem zaciętym a w razie potrzeby zmykała w te pędy, do laborki miłej, co romans ukryła, ciemnością retortów, pąs na licach skryła>
Ventrue1: <zamrugała czule, słodko i ponętnie-, lecz polecenie wypełni już chętnie. Wszak nie chce się narazić, i męża obrazić, bo on nie rozumie, co Tremere umie.Perfumy uwarzy, przystawi do twarzy, uwiedzie okrutnie, zaśmieje się butnie, z okazji skorzysta, choćby była czysta
Ardan_GL:<I morał to taki, zapamiętać miło, że spotkanie tremerskie, zawsze jest zwycięskie. Cortez rogi nosi, niech się nie obnosi, bo przez maga knucie poczuje ukłucie, nie w serce, lecz w dumę. Która go rozpiera, że się nie spodziewał, działania tremera.>

_________________
"Jeste?my czyms wi?cej niz wampirami. Jeste?my nast?pnym krokiem w ewolucji Kainitów. Poprowadzimy innych je?li nam na to pozwol?, lub b?dziemy trzyma? si? sami, je?li b?dziemy musieli. Ale przetrwamy."
***
"Tajemnic?, ku której d??y?, by?a prostota, harmonijna prostota, zaskakuj?ca bardziej ni? najbardziej skomplikowana magia."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Szybka odpowiedź
Użytkownik:
Wynik działania: 3+3 =


 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum