Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna ventrue1.forumoteka.pl
Wampir:Maskarada i cross
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wydarzenia
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna -> SAGA: Find them all
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Goratrix
Książe


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 130

PostWysłany: Pon Sie 02, 2010 7:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na imprezce padają ustalenia odnośnie kolejnej imprezki- gromadnopomiockiej.
Cortez reaguje na to bardzo żywiołowo- niefortunnie nie w tym kierunku co trzeba.

Podczas gdy wszyscy się bawią następuje kolejna prowokacja- przed zamkniem pojawia się Cortez.
Próba osaczenia go kończy się schwytaniem i określeniem jego osoby jako demona.
Victoria usiłuje paktować- ostatecznie ejdnak demon zostaje wypuszczony aby wyznaczył świat do "alternatywnego Alcazar z alternatywną Victorią".

Goratrix i Maureen zabierają Vic na miasto- Brown idzie umbrą. Następuje kolejny atak- Maureen i Brown zostają porwani, a Goratrix zabiera Vi do Alcazaru.
W domu Vi odzyskuje Maureen- nie udaje się jej sprowadzić Browna; podobnie Goratrixowi.
Rannego sprowadza go Cortez.
Szybkie leczenie i pomiot już na nogach.



Ale dalej to już Ven napisze bo ja się zgubiłem Very Happy
Ventrasie- oddaję pałeczkę.

_________________
" Myślisz, że to JA szukałem naszego wygnania?! Ty ze wszystkich ludzi? Wolałbym setki okrzyków "heretyk" i tysiące mieczy Tzimisce niż pogardliwe słowa Zakonu tamtej okropnej nocy... Ale jeśli za nami nie podążą tedy pozwólmy im wymrzeć, jak smokom, których skamieniałe szkielety wygrzebują z brzegów cliffu."

Goratrix do Meerlindy, 1202rok
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Sro Sie 04, 2010 1:39 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Zawiadomiony zostaje Stillwater- Brown zaś udziela informacji co i kogo widział po drugiej stronie. nie są one optymistyczne.

2. Zwołana zostaje narada wojenna, roboczo zwana Okrągłym Stołem.
Zapada decyzja o wezwaniu posiłków- za radą pomioctwa i po mediacjach Vi staje na Stillwaterze i jego 20magach plus Tremerach Goratrixa.
Przybywa Generał i jego ludzie - następuje kolejna narada i podział obowiązków.

3. Stillwater i Cortez wraz z podkomendnymi magami i kilkoma archontami atakują dziedzinę odwracając uwagę jej mieszkańców od Goratrixa który szpieguje siedząc w formie mentalnej w mroczniaku.
Od strony ziemi atak wspiera Victoria, Maureen, Brown oraz archonci/tremerzy. Wyciągają na siebie 10 demonów i z nimi walczą. Nastepuje atak ciemności na poruczników i Vic.
obrona idzie na tyle słabo, że nagle Victoria zostaje przez Duariela i jego ludzi przeniesiona do umbry, a pomioci znikają.

W umbrze następuje dalsza częśc walki, podczas której Neo osłania Vi przed macką i zostaje ciężko ranny.
Ostatecznie Vi pozbywa się ciemności.
Pomiotów nigdzie nie ma- wiadomo tylko że żyją i nie są ciężko ranni.
Vic jest wściekła że dała im zniknąć.


4. Kapłanka odbywa krótką rozmowę z generałem, wyjaśnia sprawę ludzi.
Wcześniej leczy Neo.

5. Następuje kolejna narada i przygotowanie do ataku.
Pomysłem Vic ludzie uzbrajają się w pistolety na wodę święconą... z wkładką. Oraz w amulety teleportacyjne.
Victoria zwinnie wślizguje się w udział w wyprawie.
Ona i Goratrix przygotowują ponadto różne pomocne artefakty, a Victoria uczy się tuningować kamizelki kuloodporne.

6. Korzystając z okazji tego, że są sami, Victoria w niebezpośredni sposób przyznaje się Generałowi iż objęła funkcję Kapłana.
Nie otrzymuje kąśliwego komentarza- właściwie nie otrzymuje żadnego.
Ale uważa to za i tak niezły wynik.

7. A w międzyczasie archonci, stillwaterowcy i reszta ludzi organizuje "ognisko zapoznawcze" - efekt jego jest taki, że Promyczek zaczyna ćwiczyć i się odchudzać Very Happy


A atak tuż tuż....

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Gabriell Cortez
Archont


Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 155
Skąd: Z Camarilli... podobno

PostWysłany: Pon Sie 16, 2010 6:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Następuje atak na fałszywą Segovię- atakują Stillwater i jego ludzie oraz Cortez. Nie brakuje także tremerskiej parki: Victorii i Goratrixa.

Walki są zacięte- atakują gargulce i demony, ostatecznie także "mroczna Victoria" przyzywa swoje wsparcie chcąc się pozbyć intruzów z domeny.

Wsparciem okazuje się bardzo potężny, ognisty demon.
Pojedyncza walka z nim to samobójstwo- pada pomysł połączenia sił i zogniskowania ich na jednej osobie którą do walki się wystawi.
Na ochotnika zgłasza się Cortez, jednak po krótkiej rozmowie ze Stillwaterem na temat ryzyka i żony to generał podejmuje się walki.
Wspierają go pozostali- dramatyczna walka kończy się wygraną i zniszczeniem dziedziny.
Mroczna Victoria ucieka.

2. Okazuje się- dzięki Stillwaterowi- iż dziedzina należała do demona i również Mroczna Victoria nie jest normalną Victorią a innym tworem.
Tropu po mrocznej nie ma żadnego.

3. Do zamku wybiera się z wizytą Polonia. Justicariat szaleje z radości.

4. W tym samym czasie na chantry Goratrixa oraz zamek i Elizjum następuje jednoczesny atak który udaje się odeprzeć bez większego trudu.
Zniszczona za to zostaje paryska chantry.
Szykuje się także kolejny atak na któryś z 3 najważniejszych punktów: chantry, zamek lub elizjum.

5. Dochodzi do ataku na zamek.
Winnymi wydaje się Sabat, jednak udaje się obalić ten mit,
W wir walki wpada Polonia, którego atakują jego własne macki.
Tyłek ratuje mu Cortez- czego później żałuje

Mimo to dzięki wsparciu Stillwatera i Vi kolejny atak udaje się odbić.


6. Polonia zadomawia się w zamku i usiłuje rozwieść Cortezów, zaś Victoria odkrywa tajemnicę zmartwychwstań archonckich.


Wszyscy czekają na to, co wydarzy się dalej, gdyż już teraz wpływ Malakhaiia i jego ludzi na wydarzenia staje się oczywisty.

_________________
"I'm the Justicar of the Camarilla; you have violated my laws"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Pią Sie 27, 2010 6:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Konflikty pomiędzy Polonią a Cortezem nasilają się, ostatecznie Polonia wyjeżdża.

2. Co jakiś cas zamek jest atakowany przez ciemność- czasem z trudem,ale zawsze ekipa wychodzi z nich cało.

3. Wyjeżdża Stillwater

4. .Odbywa się aukcja kolejnej czaszki, która kupują Cortezowie. Jessie w tym czasie psuje akcję hakowania i powoduje napięcie sytuacji.

5. Dochodzi do kolejnego ataku na zamek- Victoria robi się podejrzliwa.
Pomioci unieszkodliwiają atakującego maga i zabierają mu dokumenty które potem sprawdzają. O niczym nie wie Vi.
Kapłanka odbywa tajemniczą rozmowę z wojownikiem i jednym ze Strażników.

6. Stosunki między Victorią a mężem są trudne. Kapłanka dodatkowo zraża się do Goratrixa i Maureen. Niekorzystna tendencja trwa nadal.

7. Brown ulega wypadkowi- używając magyi obrywa paradoksem.
W ciężkim stanie trafia pod opiekę Goratrixa- ten poprzez Maureen wzywa Victorię kończąc tym samym jej wyjazd z mężem nim ten się na dobre rozpoczął.`

8. Brown zostaje wyleczony- pomioci i Cortez zdobywają kolejne informacje na temat atakującego zamek maga.
Dodatkowo pomioci lokalizują w mieście dwóch jego kompanów i chcą zaatakować oraz pojmać panów.
Cortez i Goratrix im przyklaskują- Victoria milczy.
Z powodu focha i tego, że nie za bardzo wie o co chodzi bo nikt jej nic wcześniej nie mówił, a tu nagle szykuje się atak.

9. Trwa narada wojenna.

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Goratrix
Książe


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 130

PostWysłany: Nie Wrz 19, 2010 4:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Atak na magów udaje się mocno niespecjalnie- wprawdzie w ostatecznym rozrachunku magowie zostają złapani, ale wcześniej obrywa Cortez a Goratrix wypuszcza żywiołaka.

2. Gorzej, że następnie "niechcący" przez ostry ból głowy smaży jednego z pojmanych więźniów i konfliktuje się z dopiero co przybyła Deborą.
Znika w swojej dziedzinie.

3. Wraca juz z kobietą, w dużo lepszym nastroju- i podejrzanie chętnie zajmuje się jej dzieckiem.
W tym czasie Maureen i jej kompania przesłuchują więźnia.

4. Zdobyte ślady prowadzą do Lyonu, gdzie właśnie wybierają się w całkiem innej sprawie Cortezowie.
Ostatecznie jadą wszyscy.

5. Na imprezie Goratrix rozpoznaje jednego z podejrzanych; w tym samym czasie Maureen, Brown i Steel ściągają na siebie atak Nephandich.
Cortezowie i Trix idą im z odsieczą.
Victoria łapie więźnia.

6. Więzień trafia do samolotu, pomioci też, Tremerzy i Cortez wracają na przyjęcie zdobywac informacje.
Typują jednego księcia jako podejrzanego w sprawie.
Wracają do samolotu.


7. Z tego co wiem z powodu przerwy technicznej wszyscy lecą do Polski sprawdzić, czy Elizjum się jeszcze nie zawaliło albo zakład energetyczny prądu nie odciął.
I tam pozostają.

_________________
" Myślisz, że to JA szukałem naszego wygnania?! Ty ze wszystkich ludzi? Wolałbym setki okrzyków "heretyk" i tysiące mieczy Tzimisce niż pogardliwe słowa Zakonu tamtej okropnej nocy... Ale jeśli za nami nie podążą tedy pozwólmy im wymrzeć, jak smokom, których skamieniałe szkielety wygrzebują z brzegów cliffu."

Goratrix do Meerlindy, 1202rok
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Goratrix
Książe


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 130

PostWysłany: Wto Paź 05, 2010 7:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie mówcie że znowu ja mam pisać...


1. Po 2 tygodniowym pobycie w elizjum Cortezowie i Pomioccy dostają kolejny ciekawy ślad- tym razem prowadzący do diamentowej czaszki w Peru.

2. Korzystając z uprzejmości informacyjnej pana Browna wszyscy pakują się i wyjeżdżają do Ameryki Południowej w poszukiwaniu kolejnych 20milionów których Cortez tym razem być może nie będzie musiał wydać na zachciankę żony.
Łapanka Nephandich w pakiecie GRATIS.

3. W Peru główną kombinującą okazuje się być nowa Kapłanka, którą mąż łaskawie dopuścił do koryta.

Gdyby tego było mało- Kapłanka jest chora.
Winien jest Assamita który ją otruł swoją krwią, a ona otruła jego.


4. Całość ekipy wyrusza przesłuchać dziadziusia wiedzącego gdzie czaszka się znajduje.
Jako przedstawicielstwo wysyłają Boginię Sexu.

_________________
" Myślisz, że to JA szukałem naszego wygnania?! Ty ze wszystkich ludzi? Wolałbym setki okrzyków "heretyk" i tysiące mieczy Tzimisce niż pogardliwe słowa Zakonu tamtej okropnej nocy... Ale jeśli za nami nie podążą tedy pozwólmy im wymrzeć, jak smokom, których skamieniałe szkielety wygrzebują z brzegów cliffu."

Goratrix do Meerlindy, 1202rok
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Nele
Gość





PostWysłany: Pią Paź 15, 2010 10:05 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozmowy idą średnio, tzn. dziadek sobie Bogini Seksu sobie ale za to czekolada dobra. Na całe szczęście wpadają nephandi, zabierają dziadzia do piwnicy i tłumaczą, że są gorsze rzeczy niż czekolada z Boginią. W tym czasie panowie G wykańczają tych nephandi koło chaty, Bogini walczy w środku (chaty), puma zjada magów z samochodu, Brown wykańcza uciekających, a Storm wraca podejrzanie nażarty. Acha - Bogini Seksu dostaje megaorgazmu, a potem udaje, ze jej to przeszkadza.
W samolocie wywiązuje się istny dom wariatów. Tzn. część planuje, część mruczy pod nosem "ser", część coś wcina, a kapłanka nagabuje dziadka żeby jej pokazał. Drogę. Do czaszek. Ten się zgadza na wszystkie warunki bo nie ma wyboru.
W międzyczasie okazuje się niespodziewanie, że Kotecek nie zawsze myśli tylko o laskach. Odkrywa nephandi za którymi męska część towarzystwa żwawo podąża. By ich wybić. Maureen rozmawia z Victorią, na temat ilości marchewki i kija oraz słowotoku Stillwatera. Okazuje się, że assamita jakiś tydzień wcześniej rzucił fochem i zamierza zarazić nim cały du'at. Foch to zaraźliwa rzecz.
Wszyscy ruszają i idą, idą, idą, idą. Jedni szybciej, drudzy wolniej. Na postoju okazuje się, ze w pobliżu obóz rozbili inni harcerze więc archonci i Goratrix z Cortezem poszli ukraść im chorągiew. Przy okazji Goratrix przeprowadza udaną aczkolwiek nikomu nie potrzebną deratyzację. Za gryzonie zbiera Maureen, która stosuje dobrze znaną i lubianą taktykę: "tak to moja wina, przepraszam, już nie będę" ale i tak ma focha aż do końca odcinka. Bogini Seksu pilnuje dziadka w jaskini....<hehehehehe> ale on jej ucieka. Panowie wracają nietknięci (w pewnym sensie) i wszyscy udają się na spoczynek. THE END
Powrót do góry
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Sro Paź 27, 2010 8:25 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pełzanie odbywa się dalej i staje coraz trudniejsze - im wyżej, tym trudniej się oddycha- tylko dlaczego dziwnym trafem tylko i wyłącznie paniom?
A dziadek taki żwawy?

Spacerek zakończył się na górskiej ścieżynie - powodem były duchy.
Duchy powiedziały, że dalej nie idziemy- no więc nie idziemy.
A przynajmniej dziadek uznał, że nie idzie no i basta.
Całkiem przeciwnego zdania okazała się być Bogini, której mroczny przedmiot pożądania w postaci Starożytnej Czaszki przyćmił instynkt samozachowawczy do tego stopnia, że zamiast rozsądkowi zaczęła wierzyć kolorowym kartonikom mającym zwiastować jak wyglądać będzie przyszłość.

Podobna diagnostyka zostaje przeprowadzona odnośnie osoby dziadziusia, który uparcie chce wrócić do swojej chatki- bo Duchy nie puszczą dalej.
Jako, że jego przyszłość także nie wykazuje tak podejrzanych zdarzeń jak porwanie przez grupę Harcerzy czy awarię rozrusznika- Bogini decyduje się odprawić go do domu, a resztę grupy wziąć na dalszą wycieczkę.

Do biwakującej grupy niespodziewanie dołącza kolejny osobnik- z gatunku tych, którzy twierdzą, że widok Kapłana z Patelnią jest na tyle kuszącym, że wymaga uwiecznienia dla pomiotn...znaczy potomności.
Co też czyni, stając się tym samym z automatu kolejnym obiektem zainteresowania dla Kapłanki.
Nie obchodzi się rzecz jasna bez wzięcia przystojnego pana na boczek i z dala od biwakujących- celem okazuje się obejrzenie tego, co Pan Fotograf ma w spodniach.
Po powrocie do reszty humor dopisuje obojgu, a nawet języki się nieco rozwiązują, siejąc plotki na temat pewnych obnażonych części ciała ludzkiego.

Niestety- tajemniczy nieznajomy znika już około południa, nie czekając jak urocza Kapłanka ponownie zaprezentuje mu Patelnię.

Za to dla odmiany Panowie Pomioci przynoszą informacje o kolejnej grupce Harcerzy wlokącej się za Grupką Archonci & Pomioci Co.

Sytuacja robi się o tyle trudna, ze do czaszki tuż tuż, zaś do Nephandich około godzinki, może nawet dwóch. W tył.
Rzecz jasna tylko wtedy, jeśli przy czaszce nie ma kolejnych.

Decyzja zapada dzięki pomocy Pana Browna- wszyscy ruszają w kierunku Świątyni w mieście wykutym w skale.

Cortez- pomny zagrożenia ze strony innych panów pokazujących jego żonie co mają w spodniach- poczyna puszyć się jak paw i machać ogonem- w formie silnych rąk i wspinania się po niemal gładkiej ścianie bez jakiegokolwiek zabezpieczenia.
Archont chcący zdublować swego Mistrza nie ma jednak dość dużego ogona i... spada.

Ostatecznie wszyscy idą śladem Corteza i docierają na górę w celu penetracji miasta i znalezienia nagiej części ciała.

Ponownie najlepszą znajomością rzeczy wykazują się tutaj Panowie...
I to Pomioci.
Nosem także.
A także futrem, które u Kapłanki powoduje nieprzyzwoite myśli wiążące się z czochraniem.

Suma summarum- dzięki przystojniejszej i bardziej pociągającej wersji pana Storma wszyscy docierają do celu.
Nietkniętego celu w dodatku.

Czaszka zostaje przejęta przez Corteza -> przekazana Victorii -> teleportowana wraz z właścicielką i Goratrixem do Meksyku -> odniesiona w bezpieczne miejsce.

Cortez i reszta teleportują się na teren przed miastem- i nie ma to nic a nic wspólnego z faktem, że dzięki skubniętej czaszce urocza góra wraz ze swym miastem okazuje się być aktywnym wulkanem chcącym zaprotestować przeciwko grabieży.

Wkrótce dołączają do nich także Tremerzy- następnie cała grupa idzie rozprawić się z Nephandimi którzy do tej pory deptali im po piętach.
Nephandi kaput.

Szybki powrót do samolotu, sprawdzić czy dziadziuś cały i już można wracać do Europy- tylko po to, aby dowiedzieć się, że 3 dni później Cortez wraca do domu z SYFEM.

Skąd go wziął?
Z kim ssał?
Czy ktokolwiek inny mógł go złapać?

O tym w następnej sadze.


********************** THE END *****************

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Vorg
Archont


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 180

PostWysłany: Sro Paź 27, 2010 8:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KING co. donosi.

to jeszcze nie koniec
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Sro Lut 09, 2011 11:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

3 miesiące później....

1. Odbywa się Inauguracja Victorii.
Zaproszeni na nią zostają co bardziej istotni pomioci oraz rzesza znajomych Victorii, z ktorych najciekawszym zachowaniem wykazują się Goratrix i Mahir (piją ze soba wódkę i rozmawiają o życiu) oraz Francisco Domingo de Polonia, który w momencie nagłego pojawienia się Wojownika ma przemożną chęć rzucenia w niego czymś ciężkim i najlepiej śmiertelnym.

Jego zachowanie nie umyka uwadze Generałów i samej Victorii która po rozmowie z Hartem zaczyna się nim ponownie mocno interesować.

2. Niedługo po Inauguracji Victoria zostaje zaproszona na mały pomiocko-zakonny zlocik w kameralnym towarzystwie i uroczej oprawie w postaci zamku generała Harta.
Co ciekawsze- zaproszony zostaje także jej mąż który pomimo kilku drobnych prób i ciętego języka nie robi większych szkód.

3. Tuż po konwencie w domu Victorii pojawia się nagle pomiocik z zakonu w osobie pana Seana Danielsa. Na dobrą metę chyba tylko Vic wie po co.
Karna wita go z nieukrywanym entuzjazmem.

Tymczasem Victoria kontaktuje się z Polonią i zaprasza go do siebie.

4. Kardynał pojawia się w Polsce, jednak na skutek towarzystwa pomiocko-cortezowego nie czuje się tam szczęśliwy i postanawia zabrać Victorię do siebie na wakacje.
Lecą.
z pomiotami, bo jak wiadomo pomiot to taki pasożyt który jak się raz dossie to puścić nie chce i trudniej się go pozbyć niźli tasiemca.

A Cortez leci w luku bagażowym i plądruje walizki Very Happy


5. Po wylądowaniu okazuje się, że Polonię ściga Paladyn - jak twierdzi Franek zupełnie bezpodstawnie oskarżając go o malwersacje finansowe i wyprowadzenie z kont sabatu ogromnych pieniędzy. Mimo to musi się stawiać na przesłuchaniach.

6. Victoria podejmuje się obserwacji Polonii oraz cichych konsultacji w tej sprawie.
Wkrótce dowiaduje się co opętało Polonię,a przynajmniej jakiego typu stworzeniem jest.
Odwiedza także dziedzinę Franka i stwierdza, że musi na nią bardzo uważać.

7. Humor Victorii zaczyna się drastycznie pogarszać co znacznie rzutuje na jej stosunki z pomiotami.
Sytuacja staje się tak napięta, że ostatecznie Cortez załatwia leki od Craiga i Vic wraca do regularnego leczenia.

W tym samym czasie pada decyzja o wyjeździe do Meksyku na audiencję u Regentki Sabatu.

Vic chce wybadać jak tam wygląda sytuacja i jak bardzo Tremere Malakhaiia opanowali Sabat.

8. Wyjazd okazuje się ciągiem katastrof i pomyłek, począwszy od nieuważnej jazdy i rozbicia samochodu Polonii a skończywszy na nadwyrężeniu stosunków z Melindą.

Winnym wszystkiemu okazuje się nikt inny jak Goratrix- ten, który sam się u Regentki nie stawia, do własnego Primusa kłamie, a Dom Goratrix pozostawia samopas i niech sobie radzą.

Dopiero dowioadując się od Regentki jak wygląda sytuacja z Goratrixem i idąc tym tropem Victoria zaczyna rozumieć w jaki sposób malkahiiowi zdołali się zaczepić w Sabacie i na czym bazują.
Jednocześnie dochodzi tez do wniosku, ze cały ciąg jej obaw i przypuszczeń odnośnie tego, że Sabat tylko czeka by skasować ją i Goratrixa może nie być prawdziwy. Podobnie jak fakt, że nie zależy im na goratrixowych Tremere Antitribu.

Vic stabilizuje sytuacje jak może, obiecuje przywieźć Goratrixa i wyjeżdża z Meksyku z mocnym postanowieniem powyrywania Promyczkowi nóg z d..y jak tylko go spotka.


9. Polonia okazuje się być bardzo zajęty, a że jego sprawa zostaje odroczona to ekipa postanawia wrócić do domu.

Po drodze lądują w Madrycie, a nastepnie jadą do Burgos gdzie Victoria chce oddać pomiockie Novum do biblioteki z której wyszło.

Tam poznają Zakon Eremitów i fascynujące półki z tomami, zaś Vic poznaje się bliżej z bibliotekarką i wagą 11 tomów które stamtąd wynosi.

10. Z Hiszpanii wszyscy lecą do Polski- a tam pomiociki urządzają altankową imprezę i powszechną grę w "Prawda czy wyzwanie".
Zaczyna się robić interesująco...

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Gabriell Cortez
Archont


Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 155
Skąd: Z Camarilli... podobno

PostWysłany: Czw Mar 10, 2011 8:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Po nieudanej próbie porozumienia się z Regentką Victoria wraz ze swoim domem wraca do Polski.
Ustalenia poczynione z przywódczynią Sabatu zawierają się w tym, że Victoria zobowiązuje się przywieźć do Meksyku Goratrixa aby on sam wytłumaczył się ze swoich zaniedbań.


2. W Elizjum następuje owocująca ciekawymi wieściami impreza oraz gra w Prawdę czy Wyzwanie.
Od tej pory ludzie zaczynają patrzeć na siebie nieco inaczej.
Brown sugeruje awans dla Victorii.


3. Wyjeżdża Daniels; wkrótce po nim pojawia się zafascynowany kapłanką młody Grant.
Najwyraźniej sam też okazuje się być wyjątkowo fascynujący skoro kapłanka zatrzymuje go w domu i od początku traktuje jak dobrego kolegę.


4. Niedługo potem dochodzi do rzeczy zaskakującej - pociągnięta nagle na trening strzelania Victoria nie daje się odstrzelić jak krowa na miedzy co robiła do tej pory, a ponadto celnie trafia Corteza.
Ten będąc pod wrażeniem metody postępowania awansuje ją wewnątrz swojej organizacji archonckiej na stopień porucznika.
Impreza z okazji awansu choć początkowo przebiega w doskonałym nastroju później zmienia się w ciąg nieporozumień na linii Maureen-Santiago-Cortez.
Sytuacja mocno się zaognia; rozwiązana zostaje dopiero dwa dni później i też nie w pełni.


5. Tymczasem pojawia się Khalid Idris i jak to zwykle z nim bywa naraża się różnymi rzeczami różnym osobom. Wyjątkowo lubi z nim dyskutować Cortez.


6. Jessie naraża się Victorii wyciągając ją na małą wspinaczkę po kamienicach i trzymając dyndającą na linie na kamienicy komendanta miejskiej policji.
Victoria w końcu umyka i nie daje się złapać, ale złość jej jest realna.


7. W międzyczasie Vic ma urodziny z których wychodzi bogatsza o symulator lotów, miecz od Khalida i pierdoły od Polonii, a także o drogiazgi od pomiotów karnych i zakonnych z których ma niewiarygodną radość.


8. Cortez niepomny sytuacji ze strzelaniem wyzywa Victorię na kolejny sparing, tym razem w walce wręcz.
Dostaje taki łomot że lepiej o nim nie mówić.
A Victoria w ciagu 2 tygodni dostaje kolejny awans- na kapitana.
Cortez tragicznie to znosi.


9. Pojawia się gościnnie Goratrix wyglądający jakby z obozu koncentracyjnego uciekł.
Victoria diagnozuje u niego chorobę i leczy z pozytywnym skutkiem.
W zamian za to Tremere zostawia jej w prezencie "malutkiego kotka" który w ciągu pierwszych 10 minut pobytu w domu usiłuje zagryźć Santiago i są z nim same problemy, zaś Trix nie przyznaje się czym dokładnie jest to stworzenie.
Kot pozwala sobie na za dużo i czeka go łomot.


10. Perypetie z Khalidem, Farah, biegami z plecakiem i szykowaniem do walki stają się niczym wobec kolejnych wiadomości jakie przynosi pani Cortez.
Znalazła się ostatnia- piąta czaszka.
U Abramowa się znalazła i właśnie została kupiona.
Przez Victorię oczywiście.
Za 50mln dolarów.
Nie Victorii oczywiście, a jej niczego nieświadomego do końca małżonka.
Mąż nieszczególnie cieszy się z wieści ale nie pozostaje mu nic innego jak płakać i płacić.
Gromadnie mieszkańcy elizjum wylatują do Rosji po odbiór cacka i po spotkaniu z Abramowem powracają z artefaktem.


11. Karna wyjeżdża na pare dni urlopu, zaś Cortezowie w tym czasie organizują w Segovii konwent Zakonu.
Ale to inna bajka jest i może ktoś ją streści.



Zaś pomiędzy wszystkimi tymi wydarzeniami na terenie Elizjum przemyka się jeszcze wątek cuchnących jak kiszonki słoików w umbrze oraz gromadzacych się żywiołaków w obsłudze których wykazują się Brown ze Stormem.
Czym jednak są słoiki i kto przysłał duchy do wszczęcia ataku- tego nie wie nikt.

A gdyby wszystkiego było mało również Santiago ma swoje tajemnice...

_________________
"I'm the Justicar of the Camarilla; you have violated my laws"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna -> SAGA: Find them all Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum