Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna ventrue1.forumoteka.pl
Wampir:Maskarada i cross
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wydarzenia z Sagi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna -> SAGA: Return of the Malakhaii : Far, Far East
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Samuel
Chwilowy _MG


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 76

PostWysłany: Wto Sty 05, 2010 2:42 pm    Temat postu: Wydarzenia z Sagi Odpowiedz z cytatem

Wydarzenia z Sagi. Czyli kto, z kim, gdzie, po co i kiedy...
_________________
"... Ostatnia opowie?? o miejscu jest tym, gdzie jaszczur ze szmaragdu ?pi. Gdzie chwila wiecznie trwa. Gdzie nie ma nigdzie z?a. Gdzie wsz?dzie ca?y czas, muzyka gra...
****
"... Pomi?dzy oknami wieczoru i dnia pe?en bólu rozci?ga si? ?wiat. Le?y tam cz?owiek tak bia?y jak ?nieg, i my?lami tworzy swój ?wiat. Wszystkie obrazy w pami?ci wci?? ma i ka?d? opowie?? wci?? zna, i w ka?dej chwili wyczuwa ?ycia ?ar. Cudowny jego rytm, i dziwny smak..."

Lizard
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Pią Sty 08, 2010 4:20 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak zwykle znowu zaczynam ja...


1. Victoria znów ma podejrzane sny.
Widzi w nich zwycięstwo Malakhaiia i kilka innych rzeczy o których nikomu nie mówi.

W związku z nieprzespanymi nocami zaczyna wyglądać co najmniej podle,co nie umyka uwadze reszty.


2. Zaczynają się pisane sesje pamiętnikowe na linii Victoria- Władca- Malakhaii.
Wzbudza to oburzenie min Fairy i Sotara.


3. Victoria oznajmia, iż Malakhaii powstał i wyruszył po brakujący odłamek, a ona rusza za nim.
Cortez ma kilka zastrzeżeń co do pomysłu i Władcy, ale ostatecznie dochodzi do wniosku że i on wraz ze swymi ludźmi wyruszy.


4. Promyczek jest bardzo ugodowy- szczególnie po tym jak włamuje się do sejfu po księgi i czyta korespondencje z Malakhaiiem.


5. Sotar ponownie atakuje Victorię. Nie wzbudza to zachwycenia Promyka.


6. Vic spędza noc poza domem,wraca z nowym snem o którym milczy.


7. Ostatecznie wszyscy wyruszają do Chin.
(Wszyscy= Vic,Gabriell,Gorcio,Jessie,Sotar,Faira, Kenneth, Bolek, Seth i archonci)

Inna rzecz, że 1/3 nie wie po co, 1/3 jedzie tylko by podrywać panienki, a Grupa Trzymająca Władzę mówi niewiele.


8. Na lotnisku w Chinach Victoria idzie zwiedzać terminal- całkiem jakby dokładnie wiedziała gdzie idzie i po co.
Poznają tam Deborah- swojego "przewodnika wycieczki". Victoria nie wyjaśnia kim jest kobieta ani dokąd i po co się udają.


9. Z Sethem jako kierowcą ruszają w trasę.
Niektórzy się nudzą, inni kombinują po cichu coś nie do końca legalnego. a GTW nadal milczy.
Podobnie jak przewodniczka.


10. Jessie po obrażeniu Victorii dostaje w łeb plecakiem i niemal uszkadza autokar.
Victoria przestaje się odzywać,zaczyna się tylko bawić z Promyczkiem w magowskie gierki.

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Goratrix
Książe


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 130

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 12:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kontynuacja:

1. Zatrzymujemy się w Ułan Bator, przewodniczka wynajmuje nam domek posiadający nawet kuchenkę, telewizję i internet.

2. Goratrix namierza małe "coś" które od jakiegoś czasu towrzyszy druzynie w podróży. Odkrywa, ze jest to Mroczniak- ale żaden z Mroczniwków Victorii.

3. Zapoznanie drużyny mija o tyle milej, ze Victoria sumeinnie gotuje obiad i częstuje wszystkich.

4. Wykorzystując nieuwagę reszty osób i wczesna porę dnia kolejnego Goratrix, Cortez, Victoria, Seth oraz Deborah pakują się na konie i ruszają w dalszą drogę.

5. Wyrusza też z nimi "Coś", które zaczyna irytować Goratrixa.
Kończy się to przymusowym postojem i stawianiem bariery dzięki której owo stworzenie nie będzie mogło więcej podsłuchiwać i obserwować ekipy.

Bariera wykonana zostaje przez Goratrixa i Victorię.

6. Wspólny obiad owocuje garścią informacji na temat celu wyprawy i poszukiwanej osoby,

7. A Cortez chce na plecach nosić obcą kobietę Very Happy

_________________
" Myślisz, że to JA szukałem naszego wygnania?! Ty ze wszystkich ludzi? Wolałbym setki okrzyków "heretyk" i tysiące mieczy Tzimisce niż pogardliwe słowa Zakonu tamtej okropnej nocy... Ale jeśli za nami nie podążą tedy pozwólmy im wymrzeć, jak smokom, których skamieniałe szkielety wygrzebują z brzegów cliffu."

Goratrix do Meerlindy, 1202rok
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Sirith
Dziecko


Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 14

PostWysłany: Nie Sty 10, 2010 3:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podstępny Tremerze, to był podstępny zamach z użyciem Monte...

Punkt. Siódmy. Wymiata.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sirith
Dziecko


Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 14

PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 11:58 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wesoła (lub mniej) gromada krętaczy zwija obozowisko (w międzyczasie przesyłając Malakhaiiowi serdeczne życzenia z okazji środka zimy) i rusza na spotkanie chana.

Gdy docierają na miejsce, już zaczyna Być Źle - każą czekać. W dodatku znowu ten sam coś co wcześniej próbuje pluskwić. Kiedy w końcu zostają dopuszczeni do pośredniego celu wyprawy (brakowało mu tylko wykrzyknika nad głową), rozmowy nie przebiegają dobrze. Przebiegają wręcz fatalnie. Tyle dobrego, że dzielna Drużyna A dowiaduje się mniej więcej, gdzie szukać.
Tyle, że to po drugiej stronie Himalajów, a czas płynie. W dodatku jeszcze nie ruszyli, a już się wywiązują kłótnie...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Samuel
Chwilowy _MG


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 76

PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 12:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wydarzenia inne z ostatniej chwili.
Cytat:

*dla tych którzy umieją czytać po mongolsku, artykuł w lokalnej prasie na pierwszych stronach gazet *
*ALMA ZABIJA TURYSTĘ Z NIEMIEC*, widać też kadr z filmu, z wielką pazurzastą łapą na zdjęciu. Więcej informacji w artykule.


Cytat:
*dla tych którzy przeglądają YouTube*
W sieci pojawił się filmik z amatorskiej kamery, o tym jak bestia w kolorze rudo-czerwono-brązowym zabija kamerzystę. Widać szponiastą łapę odrywającą głowę, a raz widać wilkopodobny łeb. Na ostatnich kadrach filmiku widać jakiegoś chłopaczka z kamerowanego od tyłu.


Cytat:
*dla tych którzy przeglądają strony o Kryptydach*
Artykuł z mongolskiej gazety przetłumaczony na angielski, oraz link do filmiku na YouTube.


Cytat:
*Dla tych którzy przeglądają ShreckNet*
Azjatycki Lupin zabił człowieka, i link do filmiku na YouTube.

_________________
"... Ostatnia opowie?? o miejscu jest tym, gdzie jaszczur ze szmaragdu ?pi. Gdzie chwila wiecznie trwa. Gdzie nie ma nigdzie z?a. Gdzie wsz?dzie ca?y czas, muzyka gra...
****
"... Pomi?dzy oknami wieczoru i dnia pe?en bólu rozci?ga si? ?wiat. Le?y tam cz?owiek tak bia?y jak ?nieg, i my?lami tworzy swój ?wiat. Wszystkie obrazy w pami?ci wci?? ma i ka?d? opowie?? wci?? zna, i w ka?dej chwili wyczuwa ?ycia ?ar. Cudowny jego rytm, i dziwny smak..."

Lizard
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nele
Gość





PostWysłany: Wto Sty 12, 2010 2:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jessiemu ostatnio nic się nie udaje. Nie ma dziewczyny, nie ma pracy i jeszcze mało co nie zniszczył autobusu. Do tego wszyscy go zostawili w obozie, a on ma focha na osobę (której nie wskażę palcem), która przyczyniła się do tego, że mało co nie zniszczył autobusu główą. Paskudna, stara Ventrka! Ale ma szczęście do gościnnych tubylców z kumysem, a także do Kennego i gier online, które wygrywa...No oprócz sytuacji gdy ktoś kogo z imienia nie wymówię używa wilkołaczych darów by mu wyłączyć sprzęt. Eh....walnęłoby się w ten rudy wilczy łeb.
Dzięki grze Jessie wygrywa tragarza. Odkrywa też tajemniczą kombinację słów, która powoduje znikanie wilkołaków.
Kenny wraca, rozbity i płaczący, bo oto zarżnął turystę, bo ten go widział w czasie przemiany (och straszny musi to być widok!). Płacze i rozpacza ale spotyka się z niemiłym, chłodnym przyjęciem. Ogólnie staje na tym, co zwykle czyli „Nie powiemy Victorii i Fairze”.
Przez resztę wieczoru praktykowane jest rozpijanie archontów zdobyczną wódką. Miejmy nadzieję, że nazajutrz wygrają od kogoś sok albo wodę z ogórków kiszonych.
Powrót do góry
Faira
Nowicjusz


Dołączył: 22 Paź 2007
Posty: 38

PostWysłany: Sro Sty 13, 2010 1:13 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Faira jest w złym humorze. Chodzi rozdrażniona i coraz bardziej męczy ją sytuacja jaka ma miejsce pomiędzy Victorią + Panami a nią i Sotarem. Oczywiście wszędzie ma podłączone "Gumowe ucho" i wyraźnie przygląda się całej wesołej gromadce, jakby szukała odpowiedzi na własne pytania. Gdy ich nie otrzymuje, bądź otrzymuje ale niekompletne wpada w złość i kolejną falę złego humoru, przez co obrywa i Sotar. (Fukaniu i prychaniu nie ma końca.) Gdy lądują w Indiach Faira, Sotar i Jessie odłączają się od grupy i wyruszają na miasto. Po odwiedzeniu sklepu z kostiumami kąpielowymi i bielizną Faira obładowana siatkami odłącza się za rączkę wraz z Sotarem od Jessiego i po prostu znikają, nie dają żadnego znaku życia reszcie grupy. "Wakacjują"
_________________
Jestem niczym demon w masce anio?a,ta?cz?c odbieram ci rozs?dek.
...Odwróci?a si? od lustra plecami, bo nie cierpia?a pró?no?ci luster ...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gość






PostWysłany: Sro Sty 13, 2010 11:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zastanawiam się czy napisać alternatywną wersję tej historii czy może poczekać... Very Happy Czeka nas dalsza część afery przy której Lew R. się chowa.
Powrót do góry
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Sro Sty 13, 2010 12:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Najpierw się podpisz nim się odgrażasz Very Happy

Po rozmowie z chanem i usilnych staraniach Gabriella by nie zezłościć bardziej żony, ostatecznie pada pomysł, by Deborah i Seth udali się umbrą do Agry i tam rozejrzeli, zaś Victoria,Goratrix i Gabriell wrócą do Ułan Bator po resztę ludzi.
Seth zabiera Deborę, zaś Promyczek przenosi rytuałem Vi i Gabriella w okolicę Sotara, co nie wzbudza zbytniego zachwytu tego ostatniego i siedzącej z nim Fairy.
Wkrótce wszyscy się pakują i przenoszą do samolotu, który Vic kazała przestawić z lotniska z Chin na tutejsze. Ruszają do Indii- wciąż przy uporczywym milczeniu Victorii o co chodzi i po co tam lecą.

Ciepły samolot, ciepłe jedzenie,ciepły mąż i zapowiedz 30stopni Celsjusza na plusie w Agrze działają na Vi jak balsam i znacząco poprawiają jej humor.
Do tego stopnia nawet, że ta zamiast kłócić się nadal z przewodniczką sama pyta ją o radę, I nie mają z tym nic wspólnego dary jakie Cortez usilnie zakupował na lotnisku dla markotnej małżonki
W tym samym czasie Vi i Debora przyglądają mapy i snuja strategię, zaś Faira, Sotar i Jessie olewają grupę idąc na zakupy. Odmawiają powrotu nawet wtedy, gdy otrzymują informacje że reszta wyrusza do pałacu Tadż Mahal.
W ostatniej chwili grupę wyjazdową, nazywana wciąż "zorganizowaną wycieczką z Europy", dogania Jessie i jedzie z nimi.

Z racji tego, że w międzyczasie cel podróży zmienił się z pałacu nad pewne jezioro, tuz przed świtem wszyscy lądują w Sanktuarium Ptaków, w okolicy którego powinien znajdować się Lustro Smoka.
Niektórzy śpią,inni toczą ciężkie rozmowy.
Wieczorem Vi na szybko gotuje jakiś pokarm dla żywych i planuje dalej ruszać w drogę.
W tym samym momencie ona- i najwyraźniej co najmniej jeszcze Debora- wyczuwają tuz obok Malakhaiia.
Wszyscy jak jeden rzucają się w tamta stronę- tylko po to,by zobaczyć otwarty portal do którego wchodzi pięciu zakapturzonych (dobrze że nie zakatarzonych, to by było dopiero niebezpieczeństwo!) osobników.
Zaczyna się walka o dostęp do zanikającego portalu.

Niektórych w tym momencie nawet oświeca,ale to już temat na kolejny odcinek...

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Wto Sty 19, 2010 7:40 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Ekipa jak burza wpada przez zamykający się portal- w oczy jednak rzucają się zasadniczo dwie osoby: Victoria, która świeci jak słońce w południe czyniąc tym popłoch w szeregach wroga, oraz wyglądająca jak wiedźma i umazana krwią Deborah.
Wywiązuje się walka.
Archonci i Cortez zajmują się zakapturzonymi, zaś Victoria i Debora z pasją rzucają się na Malakhaiia.
Po chwili ten leży bardzo sprawnie ubity przez baby i strzelającego Jessiego.

W tym samym czasie lewitujący Lustro Smoka, którego chciał odbić Goratrix, zaczyna cos wykrzykiwać.
Promyczek tłumaczy to jako "To nie ten, tamten ucieka" i podjęta zostaje pogoń. Niestety, portal się zamyka.

2. Victoria idzie porozmawiać ze Smokiem; w tym czasie Gabriell zauważa brak Setha i zaczynają szukać.

3. Lustro ucina sobie małą pogawędkę z Dziecięciem oraz Magiem Pana; on też mówi, że Seth pobiegła za Malakhaiiem.
Na prośbę Gabriella otwiera portal i wszyscy poza Promykiem i Vi wychodzą szukać zaginionego archonta.

4. Okazuje się, że archonci pilnujący portalu z drugiej strony są zakołkowani, a Setha nijak znaleźć nie można.
Metody mistyczno- chowańcowo-władcowe dają jedna informacje- Seth został uwięziony w kamieniu przez Malakhaiia i gdzieś się z nim przemieszcza.

Cortez z Deborą czytają książkę w której Victoria pisze z Malakhaiiem i bardzo nie podobają im się groźby które tam widzą.


5. Wraca Victoria z Promyczkiem i jakąś skrzynka w której ponoć jest odłamek.
Cortez zabiera ją by go ukryła, a pomiocka banda w osobie Debory i Promyczka ucinają sobie pogawędkę.

Później wszyscy pakują się do samolotu i wracają do domu.

6. Po pewnym czasie sprowadzają do domu Fairę, która po wcześniejszym prowadzeniu smsowej jednostronnej korespondencji z Vic i oznajmieniu, ze będzie miała Setha, pojawia się na "radarach".
Nie zostaje ona zbyt ciepło przyjęta jako stronnik Malakhaiia, ale Vic osłania ją i zabiera do gabinetu.
Zabiera tez od niej i odmawia zwrotu naszyjnika z kamieniem w którym znajduje się Seth.
Promyk w podobny sposób jak Fairę sprowadza Sotara.

7. Victoria usiłuje wydobyć z kamienia Setha, który z nieokreślonego powodu cierpi.
Gdy to kończy się fiaskiem pyta Władcę o rade i dowiaduje się, iz wydobyć Setha może jedynie Lustro Smoka, ale dojście do niego teraz nie będzie juz taką łatwą sprawą...
I tylko ona wie kiedy i jak tego dokonać.

Władca każe jej także bardzo na siebie uważać- i szczególnie po pojawianiu się dzień później Kurta nad Victorią roztoczona zostaje ochronka- od tej pory nikt nigdzie nie chce jej zostawić samej, co lekko ja chwilami irytuje, bo jest niespokojna i rwie się do walki.

Sporo daje jej późniejsza rozmowa z Kurtem, treści której nikt nie zna.

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Ventrue1
Ten_Którego_Słowo_Jest_Prawem


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 424

PostWysłany: Pią Sty 22, 2010 7:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Uważanie na siebie szło świetnie aż do momentu kiedy się zje... no zjechało po śniegu na ziemie, wykorzystując do tego Victorię która pod klubem dostała przez łeb i tyle ją widzieli.

A właściwie widział Wielki Wnuk, bo Ojciec Wirgiliusz poszedł zaliczać panienkę zamiast pilnować swego Primusa.
A inni w ogóle nie byli na imprezie, włącznie z Jessim który tez uciekł zaliczać pozostawiając ją samą z Reyesem- i całkiem nieświadomą tego faktu.

Pewnie by Promyczek coś zaliczył, gdyby nie znalazł kartki od Wnuka, gdzie ten radośnie informował że ktoś się nie bał i za... zawłaszczył Victorię dając jemu samemu po łbie.
O nie idzie jej znaleźć.
Zmartwił się Pan od Ognia strasznie, zmartwiła się tez Debora, która szybko poszła zameldować o tym Adonai, który w swej łaskawości osobiście wysłał jej posłańca z wiadomością.
I przemówił Głos Pana powodując krwawienie z nosa i zakłócenie praw grawitacji, po czym poszedł.
Pojawił się za to Łowca- kim jest Łowca wiedza tylko pomioty,ale się nie chwalą.

Stanęło (albo komuś stanął) na tym, że Promyczek dzwoni do Corteza i Wiednia i ściąga posiłki, zaś Pomioccy biorą się za szukanie śladów Apostoła.

Ślady się znajdują, Łowca, który poczuł się już na tyle pewnie w domu, zaczyna się bawić Ogonem, chcąc kolejnego wieczora namówić masę innych osób do jego ciągnięcia (Czyżby spisek z Promykiem na temat tego grupowego sexu o którym była mowa wieczór wcześniej?)

Wieczorem przyjeżdża Cortez, dając w asyście Prometeusza kolejny popis tego, jak łatwo można zakłócić prawa grawitacji i nauczyć kogoś latać.
Po tym pokazie i czulej opiece Debory nad Promyczkiem zaczynają się rozmowy na temat składu Drużyny Ogona, od tej chwili poprawnie zwanej Drużyną Apostoła.

Ostatecznie w jej skład wchodzą: Cortez(Wielki Rogacz), Goratrix (Przywołuje Demony), Debora (Nie Zamierzam Cię Zawodzić O Panie), Łowca (Niech Sobie Sami Zrobią Dobrze), Brian (Poproszę Autograf) oraz Magowie od Luthera (Nephandi,Spirale i Inne Robale).Jessie (Jak Dobrze Mieć Sąsiada) wyłamuje się i nie idzie.

Drużyna Apostoła wyrusza w podróż po Umbrze, toczy tam boje z horda demonów, i tylko jedna Debora wyłamuje się z walki- ona woli pociągnąć kolejny Ogon niż się pie... pieczołowicie zajmować demonami.

Kiedy już demony mają dość atrakcji, Drużyna Apostoła nadal zdaje się być nienasycona- w związku z tym zaczyna wspólnie ciągnąć jeden ogon czekając na Wielki Finał.


Co zaś robi sama Zaginiona Niosąca Słowo Pana niechaj pozostanie tajemnicą- jeszcze 22.00 nie ma i ktoś mógłby posądzić autora niniejszego wątku o demoralizowanie... małoletnich.

_________________
"Niech Honor bedzie twa tarcza, twoim mieczem, twoim plaszczem: pozwól Ventrue zachowac twarz, a zajdziesz daleko."

"Noc wyostrza zmysly, wzmaga kazde doznanie, ciemnosc porusza i budzi wyobraznie, cisza pokonuje skrupuly..."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Samuel
Chwilowy _MG


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 76

PostWysłany: Pią Sty 22, 2010 7:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ventrue1 napisał:

Co zaś robi sama Zaginiona Niosąca Słowo Pana niechaj pozostanie tajemnicą- jeszcze 22.00 nie ma i ktoś mógłby posądzić autora niniejszego wątku o demoralizowanie... małoletnich.


Jak to co je.. ciasteczko, dobre ciasteczko z ..... Ja to okryje zasłoną czarnych skrzydeł.

_________________
"... Ostatnia opowie?? o miejscu jest tym, gdzie jaszczur ze szmaragdu ?pi. Gdzie chwila wiecznie trwa. Gdzie nie ma nigdzie z?a. Gdzie wsz?dzie ca?y czas, muzyka gra...
****
"... Pomi?dzy oknami wieczoru i dnia pe?en bólu rozci?ga si? ?wiat. Le?y tam cz?owiek tak bia?y jak ?nieg, i my?lami tworzy swój ?wiat. Wszystkie obrazy w pami?ci wci?? ma i ka?d? opowie?? wci?? zna, i w ka?dej chwili wyczuwa ?ycia ?ar. Cudowny jego rytm, i dziwny smak..."

Lizard
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goratrix
Książe


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 130

PostWysłany: Sob Sty 23, 2010 11:24 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszystko szybko się skończyło
Nim do czegoś doszło.
Wiele się nie napracowałem-
Łatwo przyszło, łatwo poszło.

Teraz Ventras siedzi w domu,
Plany wielkie snuje.
Władzy oddac nie chce nikomu
I Debory potrzebuje.

Już porywacz pokonany,
Lezy sobie w lochach.
Opiekuje się nim Ventras,
Który strzela focha.

Demony wybite,
Czyściej jest na świecie.
Bo że demon śmierdzi,
Sami przeciez wiecie.

Cortez przemyka gdzies z boku,
Pomiotka szaleje,
Luther ludzi pozabierał-

Ja tu chyba oc..pieje !!!

_________________
" Myślisz, że to JA szukałem naszego wygnania?! Ty ze wszystkich ludzi? Wolałbym setki okrzyków "heretyk" i tysiące mieczy Tzimisce niż pogardliwe słowa Zakonu tamtej okropnej nocy... Ale jeśli za nami nie podążą tedy pozwólmy im wymrzeć, jak smokom, których skamieniałe szkielety wygrzebują z brzegów cliffu."

Goratrix do Meerlindy, 1202rok
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ventrue1.forumoteka.pl Strona Główna -> SAGA: Return of the Malakhaii : Far, Far East Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum