Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Nie Mar 02, 2008 6:39 pm    Temat postu:

Cytat:
A było im zwyczajnie wykraść inne ciuchy, zamiast pytać. Ciuchy Du’atu poszłyby na Ebayu za solidną kasę. Zdjęcia du’atu z imprezy bez ciuchów- TEŻ
A widok półnagich, opalonych ładnych panów Assamitów mógłby naprawdę skończyć się marnie… ale raczej dla ładnych panów...


Nic straconego, panowie jeszcze śpią po imprezie. Najwyższy czas troszke zarobić na tureckim bazarze. To po ile sprzedajemy gacie Wezyra?

Uh, nie ma to jak Setyckie interesy :>
Z pozdrowieniami - Yadhira
Sildre
PostWysłany: Nie Mar 02, 2008 2:29 pm    Temat postu:

Ależ dobra ekipa zapewnia także po skończeniu robót solidne mycie. A, że języki mają sprawne to bez ręcznika się obejdzie:P najwyżej później dorzucą jeszcze wspólne kąpiele w jacuzzi na zmianę, żeby tłoku nie robić i tak cały wieczór z głowy:P
Ventrue1
PostWysłany: Nie Mar 02, 2008 12:02 pm    Temat postu:

Gorcio
Dziękować za życzenia, ale do Elizjum nie wracam. Powód tego stanu wpisał się pod tobą 

*****

Banda Assamicka:
Impreza rzeczywiście należała do udanych i nawet Assamici nie mogli powiedzieć, że była najgorszą w ich życiu, oprócz tego że:

- Ventras jak tylko wpadł i usłyszał śpiewających Assamitów to zrobił wielkie IKKKKKKK ( zapominając o swoim wieku i poważnej pozycji śpiewających), po czym wiele nie myśląc po kolei zawiesił się każdemu na szyi sprzedając potężnego całusa i patrząc, który najszybciej spanikuje i ucieknie zaatakowany przez dziką europejską babę. Najwyższe zakłady szły na Iruzu. Ewentualnych uciekających za pomocą macek wyłapywał za nogi i ściągał z powrotem.

- Ethanowi zabrał flaszkę (zapewne niemal wchodząc mu na głowę), bo po takim gorącym powitaniu też zaczęło go suszyć. Obalili ją wspólnie zapewne śpiewając. Lepiej nie wspominać co.

- Po obaleniu flaszki podejrzanie zaczął omijać marudzącego Mahira, żeby czasem nie wybawić go od nielubianego garnituru ściągając go z niego. No chyba, że Mahir naprawdę MOCNO marudził, bo Ventras z natury pomocny jest i lubi gościom dogadzać.

- Iruzu starał się nie traumatyzować ponad miarę obawiając się, że jeśli jeszcze do tej pory nie zdążył uciec z krzykiem to może to w każdej chwili uczynić i z ochrony byłyby nici. A Iruzu musi do dobrych imprez się przyzwyczajać, bo na tej się raczej nie skończy. Następnym razem Ventras postanowił ściągnąć Yadhirę i oboje postawić na warcie w jakimś ciemnym, cichym kącie. Być może z biurkiem. Zabezpieczenia murowane.

- ostatecznie w oczekiwaniu na tort zsiadł się z Amrem i twierdząc, że idzie wiosna, ciepło i gwiazdy świecą począł przykładem Khalida wysadzać resztę sufitu z ambitnym planem zrobienia sobie obserwatorium. W celu zapobieżenia dalszym stratom należało Ventrasa pilnować i usunąć materiały wybuchowe. Oczywiście podejrzana wichura jaka zerwała się w okolicy nie była skutkiem ich wesołych zabaw.

- zawartość tortu po pojawieniu się regularnie była napastowana widelcem. Między żebra. I nie tylko.

- jeśli ktokolwiek jakimś cudem doniósł jeszcze jedną flaszkę, to po jej postawieniu zza planu wyszli panowie pomocnicy reżysera i na miejscu sceny postawili wielką planszę z napisem CENZURA. Wskazane byłoby też rzucenie Ciszy ze względu na dochodzące zza planszy odgłosy.


Nad ranem Ventrasa dało się znaleźć zwiniętego w kulkę (dziwnym trafem pewnie nie samego bo na to za zimno... W razie problemów z opornym grzejnikiem obok znaleziono też młotek.) i śpiącego grzecznie gdzieś w jakimś miękkim kącie. Obok Ventrasa stała kartka:

„ Nie budzić przed wieczorem i nie zabierać grzejnika. Podania o członkostwo w assamickim fanklubie „Ponętne Szakale” zostawiać na stoliku. Legitymacja członkowska płatna pół litra Vitae, generacji 11-8. Do odbioru w najbliższej Kasztelni. Z pozdrowieniami dla przyszłych wyznawców- Prezes Fanklubu”


*****

Naum:

A było im zwyczajnie wykraść inne ciuchy, zamiast pytać. Ciuchy Du’atu poszłyby na Ebayu za solidną kasę. Zdjęcia du’atu z imprezy bez ciuchów- TEŻ Very Happy
A widok półnagich, opalonych ładnych panów Assamitów mógłby naprawdę skończyć się marnie… ale raczej dla ładnych panów.

Welcoming you to my Harem…


*****

Sildre

Oliwka wskazana jest zawsze i wszędzie. Jeśli panowie przyjdą nieprzygotowani to zawsze może ich dogonić jakieś nieszczęście, mogą się poślizgnąć na skórce od banana i sami w coś zanurkować.

Sposoby są różne.

A co do wyposażenia panów po pracy: niech do licha wezmą jeszcze jakiś ręcznik i mydło, bo ktoś mnie będzie musiał wyszorować za uszami i na plecach od tej śmietany :>
Sildre
PostWysłany: Sob Mar 01, 2008 10:21 pm    Temat postu:

A ja życzę, by ekipa remontowa była wyoliwkowana... miała opadające szelki z potężnych ramion, a jak skończą z sufitem to uniosą Cię i wyniosą do sypialni uzbrojeni w wisienki i bitą śmietanę oraz sporą ilość czerwonego martini.
Naum
PostWysłany: Sob Mar 01, 2008 9:52 pm    Temat postu:

Cytat:
...Mahir troche marudził, ze mu się garnitur nie podoba.


A proponowałyśmy z Yadhirą inne ubrania. I co? Powiedzieliście, że widok opalonych, półnagich mężczyzn mógłby być dla solenizantki zabójczy, a wy kontraktu nie macie!


Ode mnie życzonka już masz, ale tu też zaznaczę, że pamiętam. Wszystkiego najlepszego!
Iruzu
PostWysłany: Sob Mar 01, 2008 9:03 pm    Temat postu:

Wszystkiego najlepszego od bandy Assamitów, która spiewa "sto lat" (oczywiście po arabsku - dla klimatu).

Wprawdzie...
- Mahir troche marudził, ze mu się garnitur nie podoba (wiesz, pierwszy raz na oczy widział takie ubranie. On ze starych czasów...)
- Ethan przyniósł flaszkę do połowy pustą, bo po drodze podobno go suszyło...
- Amr załatwił fajerwerki na twoją cześć, ale troszkę sufit uszkodziły (wyślemy ekipę remontową w najbliższym czasie)
- Iruzu przyszedł uzbrojony po zęby w 7 sztyletów, Desert Eagle i takie tam... (bezpieczeństwo jest najważniejsze. Zresztą mogli się zjawić nieproszeni goście).
- a Imran... co? Tort jeszcze nie dotarł?

... ogólnie mówiąc, impreza nie była taka zła.


Cytat:
...ty się z Assamitami pałętasz (nie ma ich tutaj, więc mogę ich obsmarować!).


Goratrix, nie przeginaj... My jesteśmy wszędzie...
Goratrix
PostWysłany: Sob Mar 01, 2008 6:31 pm    Temat postu: Ventras :)

Mało mnie tutaj widać, ale skoro już jestem i chyba jako jedyny zauważyłem co pisze w dolnej belce...

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN DLA NASZEGO NACZELNEGO VENTRASA W MIEŚCIE !!!!

Niech ci się szczęści Ven, pokonaj wredną kadrę pedagogiczną na uczelni, pościelaj tam sobie wygodnie i wracaj do nas na Cona bo nam pusto bez ciebie, a ty się z Assamitami pałętasz (nie ma ich tutaj, więc mogę ich obsmarować !!!).

A tak na serio to zdrówka, pieniędzy i dalszych sukcesów.
I dobrych przyjaciół.

Resztę w dowolnej kombinacji wybierz sobie sama :*


Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group