Autor |
Wiadomość |
Naum |
Wysłany: Wto Cze 02, 2020 7:18 pm Temat postu: |
|
Erin, Amr i Kalif rozmawiają na temat pomocy, jaką mogłaby im udzielić Eva dzięki znajomości dyscypliny melpomeene.
Kalif: to wyjątkowo rzadka dyscyplina, ale znam kogoś, kto mógłby ci pomóc.
Erin: kogo?
Kalif: Księżna Lozanny, Eva Echever.
Amr: Nie, mowy nie ma/stanowczy protest/
Erin: dlaczego?
Kalif: Cóż… /stara się ukryć głupkowaty uśmiech/ Powiedzmy, że Khalid robił już z nią pewne interesy i nie do końca poszło po jego myśli.
Erin: Jakie interesy?
Jeden z pobocznych graczy wtrąca się do rozmowy: takie na ok. 14 centymetrów. /śmiech/
|
|
|
Naum |
Wysłany: Wto Lis 06, 2018 9:09 pm Temat postu: |
|
Erin jest wypytywana o wiek Idrisa.
Książę: musisz coś wiedzieć! Jak stary może być Amr Assamitów?
Erin: nie mam pojęcia, ale pewnie ma jeszcze zęby dziewiątki. |
|
|
Iruzu |
Wysłany: Nie Lis 04, 2018 8:45 pm Temat postu: |
|
Khalid spotyka się z assamickim magiem z Sabatu. Nie przywiązując większej wagi do swojego wyglądu zakłada na spotkanie jeansy i trampki. Jego wygląd komentuje z zażenowaniem jeden ze starszych assamitów z Alamut:
Wyglądasz jak nastolatek z Tindera a nie poważny mag. |
|
|
Udin |
Wysłany: Sro Paź 31, 2018 12:50 pm Temat postu: |
|
Erin odwiedza Zahrę. Chociaż gangrelka jest dość częstym gościem, Hassan, zgodnie z poleceniem przełożonych, nakazuje jej oddać całą broń. Rozmowę przypadkowo słyszy Amr.
Erin [z lekką irytacją]: poczekaj, niech no któryś z was zechce stanąć na moim terenie. Każę mu wówczas oddać nawet spodnie.
Idris [złośliwie] : nie wiedziałem szeryfie, że tak uważnie badasz swoich gości. Następnym razem przyjdę nago.
Hassan [śmiertelnie poważnie]: nie lekceważyłbym go na twoim miejscu. |
|
|
Udin |
Wysłany: Czw Sie 30, 2018 12:17 pm Temat postu: |
|
Assamici rozmawiają na temat ewentualnych potomków. W którymś momencie Iruzu przypomina sobie, że Nadżm Udin miał za życia 5 córek i ani jednego (wymarzonego) syna:
Iruzu: Jak będę chciał przemienić kobietę zgłoszę się do Udina. Jest specjalistą.
Udin: Gdyby Farid nie przemienił mnie tak szybko, dopiąłbym swego.
Assamita nr 3: Ciesz się, że to zrobił i uchronił cię przed kolejną kompromitacją. |
|
|
Naum |
Wysłany: Czw Mar 22, 2018 9:37 pm Temat postu: |
|
Podczas jednej z misji, Khalid i Nadża stają do walki ze starym i potężnym Tzimizce. Po wyczerpującym pojedynku, Amr odcina w końcu przeciwnikowi głowę. Niestety jest tak wyczerpany, że potrzebuje do tego kilku ciosów.
Kiedy emocje opadają, Nadża rzuca do Khalida z nieco złośliwym uśmieszkiem:
"Braciszku, chyba zużywasz zbyt wiele potencji na kobiety" |
|
|
Ventrue1 |
Wysłany: Czw Mar 08, 2018 7:27 pm Temat postu: |
|
To Khalid się uczy polskiego?
No no... xD |
|
|
Iruzu |
Wysłany: Czw Mar 08, 2018 4:56 pm Temat postu: |
|
Według niektórych graczy, kobiety są zbudowane inaczej....
MG opisuje graczowi napotkaną postać: Widzisz, że cały jej korpus jest poharatany.
Gracz: Jaki korpus? Przecież to kobieta.
MG po krótkiej konsternacji: To kobieta nie ma korpusu?
Gracz: Ma cycki i to wystarczy.
* * *
Khalid uczy się polskiego powtarzając kolejne słowa zaproponowane przez nauczyciela Tomasa. W którymś momencie pada "skrzypiący". Amr patrzy dziwnie na młodego Rafiqa.
Tomas: Przysięgam, że cię nie obrażam. Mają takie słowo.
Khalid: A co oznacza?
Tomas tłumacząc na arabski: skrzypiący.
Khalid: Nie będę tego wykorzystywał, jak mi ktoś lub coś zaskrzypi użyję ciszy. Następne... |
|
|
Udin |
Wysłany: Sro Lut 21, 2018 11:34 am Temat postu: |
|
Jakiś czas temu Idris przyznał Victorii, że mimo wypicia eliksiru żywotności ma problemy ze spożywaniem ludzkiego jedzenia. Ventrka zasugerowała, że problem może leżeć w psychice, co nie do końca spodobało się Amrowi. Postanowił sprawdzić tą teorię. Pech chciał, że pierwszym jedzeniem, które w jakiś sposób mu zasmakowało były chrupiące ciastka. W którymś momencie pomiędzy nim a Kalifem wywiązała się następująca rozmowa:
Kalif: Do jasnej cholery! [podniósł głos i spojrzał morderczo na Idrisa] Musisz tym tak chrupać? Nie mogłeś znaleźć sobie innego jedzenia? Galaretki czy czegoś... czegoś podobnego...?
Idris: Co to jest galaretka? [zapytał poważnie]
Kalif: Dowód na to, że twoja kasta żyje w oderwaniu od świata. [jęknął i się poddał] |
|
|
Udin |
Wysłany: Pon Wrz 18, 2017 12:28 pm Temat postu: |
|
Iruzu napisał: | Wczorajszy hit naszego MG:
Udin diabolizuje kainitę, po czym podekscytowany gracz zwraca się do MG:
Udin: czy dostanę jakąś nową nieznaną mi umiejętność po tej diabolce?
MG: tak, umiejętność stawiania polskich znaków. |
Nie jesteście już moimi przyjaciółmi.
...dobra, postaram się. Czasami. |
|
|
Iruzu |
Wysłany: Pią Wrz 15, 2017 11:59 am Temat postu: |
|
Wczorajszy hit naszego MG:
Udin diabolizuje kainitę, po czym podekscytowany gracz zwraca się do MG:
Udin: czy dostanę jakąś nową nieznaną mi umiejętność po tej diabolce?
MG: tak, umiejętność stawiania polskich znaków. |
|
|
Udin |
Wysłany: Czw Wrz 07, 2017 9:52 am Temat postu: |
|
Idris odprawiał trudny rytuał, który ostatecznie zadziałał, ale skończył się dla niego szeregiem licznych obrażeń. Poinformowany o całym zajściu Farid, wpada do pokoju wycieńczonego maga:
Farid: nie jesteś przy zdrowych zmysłach!
Idris: wiem. Gdybym był, zostałbym wezyrem!
Idris i Udin obserwują Erin, która ćwiczy walkę wręcz z jednym z assamitów. Gangrelka okazuje się wyjątkowo dobra i powala przeciwnika na łopatki. Po całym zajściu między mężczyznami wywiązuje się rozmowa:
Idris (po długim namyśle) : mógłbym się w niej zakochać. Jak sądzisz?
Udin: pytasz poważnie?
Idris: oczywiście.
Udin: ale jako Amr czy jako przyjaciel?
Idris: jako przyjaciel.
Udin: nie, to niemożliwe.
Idris: a jako Amr?
Udin: tym bardziej nie. |
|
|
Ventrue1 |
Wysłany: Czw Sie 17, 2017 8:38 am Temat postu: |
|
Z ostatniego grania...
Regent Sabatu Francisco de Polonia będąc u Victorii odwiedza lokalny Sabat. Znają się już, część z nich kiedyś pracowała dla niego w NY, stąd nastrój jest raczej luźny i niezobowiązujący. Polonia wypytuje o archontów i szanse na ich zsabacenie. Rozmawia bodajże z Marcusem, Lojalistą i Biskupem zarazem.
Polonia: [spojrzał] mam rozumieć ze skoro nie uważacie archontów za Camarille to zdołaliście się całkiem zintegrować? powyżej granicy zimnej tolerancji?
Sabat: to znaczy?
Polonia: Nawiązaliście z nimi jakieś bliższe relacje poza względną tolerancją na odległość? [zaciekawiony]
Sabat: a dlaczego nie przecież to sabaty...
Polonia: zawsze mi się wydawało że są raczej zamkniętą grupą. choćby przez ich poprzednie działania oficjalne
Sabat: jak widać nie
Polonia: ciekawe zjawisko. jak bardzo się zintegrowali? jak normalny sabat?
Sabat: [wykonał nieokreślony ruch ręką]
Polonia: [zaśmiał się] pierwszemu który zdoła mi oficjalnie przyprowadzić któregoś z "archontów" Corteza z powrotem do sabatu osobiście znajdę arcybiskupstwo. Choć na aż taką integrację bym nie liczył. Ale to dobra wiadomość i miło słyszeć że nie zdziczeli w Camarilli tylko nadal się zachowują podobnie do braci z sabatu
Victoria: [zamruga] rozumiem ze jak przyprowadzę Corteza to dla odmiany jemu znajdziesz od razu stołek Regenta?
Polonia: [zatkało go i zamilknął na dobre] |
|
|
Naum |
Wysłany: Sro Sie 16, 2017 8:00 pm Temat postu: |
|
Udin, pominąłeś jeszcze coś w tej rozmowie:
Udin napisał: | Udin z Hassanem zamontowali nowe zabezpieczenia w głównym laboratorium assamitów polegające na sczytywaniu linii papilarnych. Kilka dni później, Amr usiłuje wejść do własnej laborki i ciągle widzi komunikat z odmową dostępu. Po kolejnej nieudanej próbie, dzwoni w końcu do Udina żądając wyjaśnień.
Udin: musisz przyłożyć lewą rękę.
Idris: dlaczego lewą? To moje laboratorium a ja jestem praworęczny.
Udin: no i właśnie na tym polega całe zabezpieczenie. Kto by pomyślał, prawda? Nawet Amr się nie połapał.
|
I jeszcze coś ode mnie:
Erin zauważa, że w biblioteczce Amra znajduje się wiele książek w języku francuskim.
Erin: mówisz po francusku?
Khalid: między innymi.
Erin: kobiety na to lecą?
Khalid: pojęcia nie mam, nie lubię tracić czasu na rozmowy.
Erin: ……………..
Udin i Avicenna (najstarszy potomek Wezyra Farida) ucięli sobie małą pogawędkę odnośnie ostatniej ofiary kontraktu i jego zawiłej relacji ze zleceniodawczynią. Jednocześnie nie mają pojęcia, że rozmowie przysłuchuje się Khalid.
Avicenna: uwiódł ją bo miała duże cycki.
Udin: cóż, każdy leci na duże cycki.
Khalid spoglądając na młodszych assamitów znad jakiejś poważnej lektury: nie każdy. Jak będziecie mieć po dwa tysiące lat i stołek w Du’at to duże cycki już was nie zachwycą.
Udin: nie? A co jeszcze zdoła?
Khalid: inteligencja.
Avicenna: przerąbane… obym nie dożył.
MG opisuje krajobraz pustyni: wokoło piach, ale w rogu widzicie niewielką oazę.
Iruzu: ta pustynia ma rogi? To fatamorgana czy jak? |
|
|
Udin |
Wysłany: Sro Sie 16, 2017 1:36 pm Temat postu: |
|
Udin z Hassanem zamontowali nowe zabezpieczenia w głównym laboratorium assamitów polegające na sczytywaniu linii papilarnych. Kilka dni później, Amr usiłuje wejść do własnej laborki i ciągle widzi komunikat z odmową dostępu. Po kolejnej nieudanej próbie, dzwoni w końcu do Udina żądając wyjaśnień.
Udin: musisz przyłożyć lewą rękę.
Idris: dlaczego lewą? To moje laboratorium a ja jestem praworęczny.
Udin: no i właśnie na tym polega całe zabezpieczenie. Kto by pomyślał, prawda?
Khalid idzie na przyjęcie razem z Erin. W czasie przygotowań wywiązuje się między dwójką następująca rozmowa:
Erin oglądając metkę na marynarce Khalida: Poważnie? Kupujesz ciuchy u Prady?
Khalid: Nie. Mam ludzi, którzy dbają o moja garderobę.
Erin z pełną powagą i zaskoczeniem: Toreadorów?!
Khalid: bardzo śmieszne…. |
|
|