Autor Wiadomość
Goratrix
PostWysłany: Nie Lut 28, 2010 10:15 pm    Temat postu:

To jak porównać Fajranty z Marlboro- to papierosy,i to papierosy, tylko klasa nie ta.
Ventrue1
PostWysłany: Nie Lut 28, 2010 10:13 pm    Temat postu:

Rzeź a rzeźnia- to nie to samo.

Rzeź jest, ale nie ma tej współczesnej wulgarności robiącej z rzezi rzeźnię, za czym nie przepadam. Jak flaki latają za wysoko to bardzo plamią otoczenie.

Mnie się wyjątkowo podoba w tej formie- brutalność- tak, ale bez wszechogarniających mdłości których nie znoszę.
Gabriell Cortez
PostWysłany: Nie Lut 28, 2010 10:08 pm    Temat postu:

Wiem o której walce mowa- tak ujęty jej przebieg jest jeszcze lepiej oddany niż opis w formie opowiadania, bo daje duże pole manewru dla wyobraźni.

Gdybym ja umiał tak pisać to o Cortezie też by coś było.
Coś mi tylko nie brzmi z rymem zdań

mgła mi zasłania,
widok konania,

w kontekście wcześniejszych i dalszych wersów, być może to ilość sylab.

Ale ogólny kształt jest bardzo dobry i 5+ bym dał.
Vorg
PostWysłany: Nie Lut 28, 2010 10:07 pm    Temat postu:

Ale to miała być rzeź wiec musze ją jeszcze raz napisać
Ventrue1
PostWysłany: Nie Lut 28, 2010 10:03 pm    Temat postu:

Moja opinie już znasz,podałam ci wcześniej.

Bezdyskusyjnie jeden z najlepszych twych kawałków, zarówno pod kątem dynamiczności jak i zręczności rymów.
Udało ci się w trafny sposób oddać nastrój walki, jednoczesne nie robiąc rzeźni ani nie nadużywając patosu.

Wylądowało na moim dysku.
Vorg
PostWysłany: Nie Lut 28, 2010 9:55 pm    Temat postu: Władcowych cześć dalsza

Coś co mam od kilku dni czyli...

Bajeczka o rycerzu Konradzie

Władco wspaniały,
Ja pełen chwały,
Staczam tu boje,
Chodź ledwie stoję,
A wróg napiera,
jak ta cholera,
chodź tarcza pęka,
A ręka miękka,
Rozbita głowa,
Twarzy połowa,
A demon pada,
Dobijam gada,
półobrót,pchnięcie,
następne cięcie,
i głowa spada,
zabijam gada,
wzrok mu mętnieje,
a ja się śmieje,
kolejny potwór,
też już ma otwór,
te trzy istnienia,
chwila wytchnienia,
panie mój srogi,
wejdę w twe progi,
już nic nie zrobię,
Odpocznę w grobie,
chodź jeszcze chwilę
może się mylę,
ciachnięcie miecza,
mnie ubezpiecza,
błyśnięcie stali,
a świat się wali,
Krew tryska z rany,
wstaje pijany,
widzę w oddali,
odbłyski stali,
mgła mi zasłania,
widok konania,
gdzie sięgnę wzrokiem,
czy moim okiem,
trupów tysiące
na tej tu łące.
***
Teraz wybacz synu, już późna godzina,
to była bajeczka, ojca skurwysyna.


Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group