Gabriell Cortez |
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 10:08 pm Temat postu: |
|
Wiem o której walce mowa- tak ujęty jej przebieg jest jeszcze lepiej oddany niż opis w formie opowiadania, bo daje duże pole manewru dla wyobraźni.
Gdybym ja umiał tak pisać to o Cortezie też by coś było.
Coś mi tylko nie brzmi z rymem zdań
mgła mi zasłania,
widok konania,
w kontekście wcześniejszych i dalszych wersów, być może to ilość sylab.
Ale ogólny kształt jest bardzo dobry i 5+ bym dał. |
|
Vorg |
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 9:55 pm Temat postu: Władcowych cześć dalsza |
|
Coś co mam od kilku dni czyli...
Bajeczka o rycerzu Konradzie
Władco wspaniały,
Ja pełen chwały,
Staczam tu boje,
Chodź ledwie stoję,
A wróg napiera,
jak ta cholera,
chodź tarcza pęka,
A ręka miękka,
Rozbita głowa,
Twarzy połowa,
A demon pada,
Dobijam gada,
półobrót,pchnięcie,
następne cięcie,
i głowa spada,
zabijam gada,
wzrok mu mętnieje,
a ja się śmieje,
kolejny potwór,
też już ma otwór,
te trzy istnienia,
chwila wytchnienia,
panie mój srogi,
wejdę w twe progi,
już nic nie zrobię,
Odpocznę w grobie,
chodź jeszcze chwilę
może się mylę,
ciachnięcie miecza,
mnie ubezpiecza,
błyśnięcie stali,
a świat się wali,
Krew tryska z rany,
wstaje pijany,
widzę w oddali,
odbłyski stali,
mgła mi zasłania,
widok konania,
gdzie sięgnę wzrokiem,
czy moim okiem,
trupów tysiące
na tej tu łące.
***
Teraz wybacz synu, już późna godzina,
to była bajeczka, ojca skurwysyna. |
|